Marzec był to niewątpliwie miesiąc targów. Pierwszy raz byłam na Ekocudach w Gdańsku i jeśli mam być szczera rozczarowały mnie...ciężki dojazd jeśli chodzi o osoby które nie posiadając prawa jazdy, mała przestrzeń i niestety mało wystawców w porównaniu do ilości jaka jest w Warszawie. Jednakże pojechałam tam z czystej ciekawości i nie wiem czy zdecyduje się pojechać jeszcze raz. No chyba, że dojdą jakieś świetne marki które będę chciała odkryć. Zrobiłam "małe" zakupy i były powroty do kosmetyków jakieś nowości ale nic mnie tak nie zachwyciło jak Bydgoska Wytwórnia Mydła bo wszystko co u nich zakupiłam na targach sprawdziło mi się i już wiem, że będę do tych rzeczy powracała i powracała.
Po pierwsze cudo nad cuda...genialny kosmetyk który jest bardzo prosty. Bo to będzie mydło ale nie takie byle jakie bo solne. No i powiecie sobie mydło to mydło myje i nic więcej nie robi. Ale te to wymysł jakiegoś geniusza..i całkiem przypadkiem wpadło w moje ręce. Gdy na targach przeczytałam mydło solne do stóp od razu pomyślałam o mojej mamie. Ta chodzi bez skarpetek, a jak chodzi to w takich cienkich jakby w ogóle ich nie nosiła. Ma zawsze problem z twardymi piętami które z czasem pękają i tarkowanie ich nie pomaga. Więc jak zobaczyłam cenę 15 zł pomyślałam co szkodzi, jak nie będzie działać zużyje do ciała. Ale jakaż była rekcja mojej mamy po pierwszym użyciu- "kup pięć opakowań bo boje się, że się wyprzeda". Moja mama uzależniła się totalnie od tego mydła bo nic, nic nie daje takich efektów jak owe mydełko. Skóra stóp już po pierwszym razie była gładka ale po systematycznym używaniu jest porównywalna do miękkości stóp u niemowlęcia-nie żartuje. Spokojnie nie myślcie sobie, że jest to mydło w którym zatopione kujące kryształy soli, to bardziej sól sama w sobie rozpuszcza martwy naskórek, bo tutaj nie ma mowy o zdzieraniu. Ja może nie mam problemów z twardością skóry na stopach, mam miękką skórę aczkolwiek borykam się w z wypryskami na ramionach i plecach a zapobiegawczo używam tego mydła na całe ciało jako peeling. WOW!!!! Mydło przesusza mówię od razu ale jak ładnie wygładza i leczy wypryski. Mi jednak taka jedna kostka tego mydła starcza na 3 tygodnie każdorazowego użytku-2,3 razy w tygodniu na całe ciało łącznie ze stopami(ja jak i moja mama mamy swoje kostki). Ale jest wart tych pieniędzy i czuje, że teraz zamawiając mydło zamówię ich 10-5 dla mnie i 5 dla mamy :D Nawilżanie po tym mydle jest wskazane wręcz ale jest tego wart. Jeśli mam być szczera ogólnie moim zdaniem mydła z Bydgoskiej Wytwórni Mydła są najlepsze jakościowo-moja mama mydłem wege awokado myje włosy bez zakwaszania i bez odżywki i mówi, że są genialne-ale ona ma krótkie włosy :) I muszę zaznaczyć, że ten post nie jest sponsorowany a wszystkie kosmetyki kupiłam za własne pieniądze.
I oto przedstawiam Wam Zakręcony Box który został stworzony przez Bydgoską Wytwórnię Mydła gdzie jest też w zestawie poradnik od zakręcovni - czyli Emilii która prowadzi świetny kanał na Youtube i jest prześliczną dziewczyną ale jakie ma piękne włosy. To jest istne cudo <3 No i oczywiście musiałam mieć ten box. A tam maska z bananem i spiruliną oraz eliksir do włosów kręconych. Sam eliksir można kupić i kosztuję on wtedy 59 zł ale niestety nie można kupić tej cudownej maski, którą już wykończyłam :( Totalnie się od niej uzależniłam bo jest genialna.
Ale od początku...olej stosuje co drugie mycie na całe włosy również na skalp, nakładam zarówno na suche włosy czy też na mokre, na odżywkę, na żel aloesowy...różnie go stosuje i za każdym razem włosy są przepięknie gładkie i miękkie, od kiedy regularnie go stosuje widzę, że włosy od dołu zaczynają niepewnie się falować-gdybym je gniotła efekt byłby lepszy. Zmywam owy olej babuszką agafi maseczką drożdżowa a potem myje włosy normalnie szamponem. W składzie oleju między innymi olej archaidowy, olej jojoba i konopny. Świetnie sprawdza się przy moich wysokoporowatych włosach ale tutaj ważna jest systematyczność.
Cały box kosztuje 119 zł. Chętnie wróciłabym do maski ale nie chce kupować znowu całego box-u bo oleju to mam chyba na cały rok. Bydgoska Wytwórnio Mydła, ładnie proszę wprowadźcie owe maski do stałej sprzedaży ale solo :)
Ostatnią ale wcale nie najgorszą rzeczą jaką chciałabym Wam przedstawić jest coś dla fanek "zero waste" to szczotka do masażu twarzy. Produkt jest w 100% wege i spokojnie może zastąpić peeling twarzy. Szczotkuje ciało na sucho i nie muszę Wam mówić jakie są tego korzyści-od czasu do czasu jednak wykonuje peeling całego ciała bo mam większe problemy z ciałem aniżeli z twarzą jeśli chodzi o pielęgnację, ale za każdym razem przed kąpielą wykonuje masaż. A o szczotkowaniu twarzy na sucho również słyszałam wiele dobrego. I robię to mimo iż jestem posiadaczką suchej, delikatnej i naczyniowej skóry-trzeba po prostu wyczuć szczotkę i wiedzieć jak nią kierować aby nie zrobić sobie krzywdy. Owa szczotka wykonana jest z szczeciny agawy, surowej bawełny(przepiękny woreczek w który szczotka jest opakowana) oraz drewna bukowego- szczotka w 100% jest biodegradowalna. Masaż taką szczotką nie tylko pomaga nam złuszczyć martwy naskórek ale ujędrnia skórę, poprawia ukrwienie ale i zapobiega wiotczeniu. Rano owy zabieg niezwykle pobudza moją skórę i neutralizuje opuchnięcia a wieczorem relaksuje-taki masaż wykonuje raz dziennie od czasu do czasu ale zdarza mi się parę dni pod rząd. Masuje ją okrężnymi posuwistymi ruchami nie dociskając nader mocno szczotki do skóry. Cena to 25 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz :)