sobota, 21 czerwca 2014

Burczenie w brzuchu? Głód czy zachcianka?



Czy jest może ktoś z was kto nigdy nie czuł burczenia w brzuchu. To dosyć kłopotliwe odgłosy mi zawsze wtedy jest wstyd i głupio.A szczególnie było na biologii w gimnazjum. Pani by pomyślała że nie mam jedzenia w domu :D Ale nie lubiłam jadać śniadań. Niestety nie znosiłam, nie wiedziałam też jakie jest to ważne dla organizmu.
Ale wracamy do tematu. Wiecie że nadwyżka kalorii jest największa wtedy gdy wciskamy w siebie jedzenie pomimo iż nasz organizm nie wymaga od nas tego? Czasami to my wymuszamy od organizmu poczucie głodu by tylko zmieścić jeszcze jeden kawałeczek czekoladowego tortu, czy pysznej pieczeni mamusi.



Musisz wiedzieć kiedy to głód a kiedy zachcianka
Oto jak to rozpoznać.

1. Posłuchaj twego brzucha. Co on do Ciebie "mówi". Bardzo często myślimy ze jesteśmy głodni a wcale tak nie jest, tylko jesteśmy spragnieni płynów. A więc napij się szklanki wody, czasami to starczy, odczekaj kwadrans i jesli nie minie zjedz coś pysznego i pożywnego.

2. Możliwe także ,że jesteś zmęczona. Nie wyspałaś się, uczyłaś się całą noc czy tańczyłaś na parkiecie w klubie. Właśnie wtedy nasz organizm próbuje pozyskać energię z innego źródła. Z jedzenia. Wtedy właśnie mamy ochotę na bardziej kaloryczne posiłki. Zamiast nich w takiej sytuacji zjedz garść orzechów bądź niech będzie mleczną czekoladę ale z dużą zawartością kakao.- to jest prawdziwa czekolada.

3. Patrzysz na swe potrzeby? Na to czy jesteś głodna? Czy zjadasz kiedy masz na to ochotę? To nawyk. Sięgasz bezmyślnie po batonika czy czekoladkę która leży obok ciebie, a akurat nie masz na niego ochoty. Wiesz że jest smaczny...to się liczy.

4.  Stres także działa. Często wtedy próbujemy go zajeść...czymś na szybko. Nie patrzysz wtedy ile ma to wartości odżywczych, ile dobrych a ile zły. To zły nawyk. Ludzie potrafią przez całe życie być zestresowanym i całe życie ten problem zajadają. Zamień to na jogging, bieganie czy dobra książka.



5. Chwilowa zachcianka. Też czasami tak mam potrafię kupić batonika czy paczkę chipsów ale zrezygnować jej i czasami-wiem to okropne-wyrzucić. Walczę z tym jednak mocno i wiem że kiedyś wygram całkowicie :D Czasami wskazane jest osłodzić sobie życie miseczką lodów czy batonikiem ale nie codzień. Wyznacz sobie dzień w tygodniu gdzie kupisz ulubioną czekoladę i zjesz ją sama.

6. Często ale to często jemy także z nudów. Idiotyczne...wszyscy narzekają na brak czasu a tu taka niespodzianka. Jeśli nudzisz się zmyj wszystkie okna w domu. Nie zjesz ale pomożesz...piękny widok z okna. Zapomnisz o jedzeniu a oddasz się całkowicie interesującemu zajęciu.

Cóż ale najważniejszym pytaniem jakie powinnaś sobie zadać jest: "Kiedy ostatnio jadłaś?" Jeśli odpowiedź brzmi- "Ostatnio." to mamy problem. Zapytaj się wtedy siebie na co masz ochotę. Jeśli na przekąski i słodycze to jedynie zachcianka a nie głód. 

Warto czasami porozmawiać ze sobą. Zapytać o potrzeby. Może to idiotyczne ale wierzcie pomaga.