poniedziałek, 19 grudnia 2016

RZECZY Z APTEKI KTÓRE WYKORZYSTASZ W PIELĘGNACJI.



Moja siostra zawsze mówi mi że najlepszymi produktami są te z apteki. Są tanie i działają lepiej niż niejeden kosmetyk. Ja również wyznaję tą zasadę i bardzo często wykorzystuje apteczne specyfiki w swej codziennej pielęgnacji.
Dlaczego więc warto mieć apteczne specyfiki i jakie w swej kosmetyczce?



Kosmetyki z apteki naprawdę bywają lepsze aniżeli niejedna rzecz z górnej półki z perfumerii. Nigdy nie oceniaj produktu po jego opakowaniu, to produkty lecznicze które możesz wykorzystywać na wiele sposobów. Mają prosty skład, bogaty w witaminy i związki chemiczne które zbawiennie wpływają na skórę. Masz problemy z trądzikiem czy przebarwieniami. Te kłopoty wyleczysz naprawdę niewielkim kosztem.

Uważam że olej rycynowy powinien być niezbędnikiem każdej kobiecej kosmetyczki. Jest zbawienny nie tylko dla włosów ale i cery. Stymuluje porost włosów tak więc polecam go wcierać w skórę głowy dwa razy w tygodniu, jeśli stymuluje porost włosów na naszej głowie nie jest inaczej z naszymi brwiami czy rzęsami. Ja osobiście codziennie przynajmniej raz w ciągu dnia nakładam olej rycynowy na brwi i rzęsy za pomocą szczoteczki do brwi. Nigdy nie miałam problemu z tymi partiami ale dzięki olejkowi brwi i rzęsy są ciemniejsze, zdrowsze i gęstsze. I jak błyszczą. Olejek również świetnie oczyszcza skórę twarzy-moja siostra niekiedy stosuje go samego w celu oczyszczenia twarzy z makijażu. Mówi że jej pory nigdy nie były tak oczyszczone. Cena: ok. 5-7 złotych.


Natomiast nic tak jak maść cynkowa nie sprawia że na kolejny dzień pryszcza po prostu nie ma. Ową maść zawsze mam w swojej kosmetyczce, ma działanie wysuszające i ściągające tak więć działa nie tylko na wypryski ale i opryszczkę. Nałóż ją na noc na twarz a rano obudzisz się z czystą cerą. Cena: ok.2-3 zł

Maść Vita-pos to bardzo dobry sprawdzony krem pod oczy, jego przeznaczenie to stosowanie na podrażnione i przesuszone spojówki. Aczkolwiek dzięki gęstej, żelowej konsystencji oraz zawartości wit.A, możesz rozprowadzić go w okolicach oczy. Maść ta sprawdzi się również jako baza pod makijaż gdyż świetnie wypełnia zmarszczki i nie pozwala na utratę jędrności skórze. Cena: ok. 17 zł


Ile to razy walczyłaś z zadzierającymi się skórkami przy paznokciach?Potrafią one zepsuć wygląd efektownie pomalowanych paznokci ale mam na to patent który kupisz w aptece natomiast preparat Linomag który posiada w sobie dużo witaminy F która stymuluje pracę lipidów w naskórku. Skóra po jego użyciu pozostaje natłuszczone i przestaje się zadzierać no i nie musisz już tak często wykonywać manicure. Cena: ok. 7 zł

Jak możesz wykorzystać płynna witaminę C dla dzieci? Masz problem z nierównym kolorytem skóry a może zwyczajnie w świecie potrzebujesz odżywienia? Owy lek Ci w tym pomoże gdyż to prawdziwe serum pełne antyoksydantów. Cena: ok. 12 zł

A Ty bez jakich "kosmetyków" z apteki nie wyobrażasz sobie życia?





poniedziałek, 12 grudnia 2016

CYNAMONOWA MASECZKA DO TWARZY.



Zimą nasza cera wymaga specjalnej pielęgnacji. Ja osobiście jestem posiadaczką skóry suchej, wrażliwej i niezwykle delikatnej toteż zima to pora roku pełna pielęgnacji w moim przypadku.
O tej porze najchętniej sięgamy po naturalne olejki oraz tłuste kremy które chronią naszą skórę przed wysuszeniem.
Dzisiejszy post jednak jest poświęcony cerze tłustej w której wypadku nie sprawdzą się ciężkie kosmetyki.
Zamiast więc kuracji na bazie olejków postaw na maseczkę z cynamonem.



Ta korzenna przyprawa delikatnie ściąga, wygładza oraz rozjaśnia skórę odblokowując również zapchane pory. Związki fenolowe zawarte w przyprawie chronią cerę przed szkodliwymi promieniami UV. Opóźniają procesy starzenia się komórek, dzięki dużej zawartości antyoksydantów oraz łagodzą przebarwienia.
Domowe kosmetyk po pierwsze cieszy a dodatkowo cynamon relaksująco wpływa na zmysły.
Mi jego zapach kojarzy się z świątecznymi ciastami-toteż owa maseczka zrobiona przez Ciebie może być świetnym prezentem pod choinkę dla bliskiej osoby.

Składniki:

* 5 łyżek cynamonu
* 2-3 łyżki wody mineralnej
* 1 łyżka miodu

Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj po czym nałóż ją na twarz na ok. 10 minut. Po upłynięciu tego czasu zmyj ją.
Cera na początku może delikatnie szczypać i być zaczerwieniona, to znaczy że przyprawa zaczęła działać-rozgrzewająco i stymuluje komórki skóry. Cera po kilkunastu minutach stanie się matowa, gładka i rozjaśniona.

Lubicie zapach cynamonu? Z czym Wam się kojarzy?



piątek, 9 grudnia 2016

ULUBIEŃCY LISTOPADA.


Mamy już grudzień moi drodzy. Ja owy miesiąc rozpoczynam szczególnie gdyż od razu, 1 grudnia mam urodziny. W tym roku już 22 ale czasami czuje się jak gdyby czas się dla mnie zatrzymał i wciąż jakbym miała lat 18. Kto by tego nie chciał? :)
W dzisiejszym poście pragnę jednak przedstawić Wam ulubieńców już poprzedniego miesiąca-listopada. Czy za Waszymi oknami również jest tyle śniegu, ja więc z kubeczkiem ciepłej herbaty przechodzę do pisania.



Pamiętam w tamtym roku w okresie jesiennym jak i zimowym zapomniałam o szamponie-wiem jak to brzmi jakbym się nie myłam. Oczyszczałam skórę głowy sodą-skórę głowy oraz włosy u nasady a nie całe włosy-i pamiętam że moje włosy niezwykle uwielbiały ten zabieg. Po wyszorowaniu delikatnie sodą skalpu, obficie zmywałam jej nadmiar po czym oblewałam włosy jak i skalp rozcieńczonym octem jabłkowym. Ludzie nie mogli wyjść z podziwu że włosy myte w zwykłej sodzie mogą tak dobrze wyglądać i sadzę że wrócę do tego ale dziś chce przedstawić Wam trzeci szampon którego używałam w tym roku(pierwszy Rahua, drugi John Masters obydwa szampony również pojawiły się w ulubieńcach poprzednich miesięcy)a mowa tutaj o rozsławionym już szamponie ale i odżywce z seri Perfect Hair Day marki Living Proof. Która z Was nie marzyła o włosach jak Rachel z "Przyjaciół" teraz to możliwe gdyż Jennifer Aniston jest współwłaścicielką marki a jej włosy wciąż wyglądają rewelacyjni- więc jej kosmetyki muszą być naprawdę świetne pomyślałam. Zdecydowałam się na zestaw dwóch a tak naprawdę trzech produktów owej marki-szampon, odżywka a w gratisie coś na zasadzie kuracji stylizującej.
Najpierw może zacznę o szamponie-jest w ulubieńcach ale tylko z jednego powodu gdyż uwielbiam szampony które odbijają moje włosy od nasady a nie każdy to robi. To jak włosy po umyciu pięknie wyglądają-nawet bez użycia odżywki jak się układają-a muszę nadmienić że nie stosuje żadnych sprzętów do stylizacji nawet suszarki ani preparatów do układania włosów, są sypkie ale i takie grube pełne życia po prostu przeżywają swój Perfect Day, jednakże wszystko znika na drugi dzień. Staram się myć włosy od dwóch do trzech razu w tygodniu i ten szampon sprawia że muszę je myć każdego dnia. Włosy wciąż są pełne objętości ale u nasady brzydko się błyszczą są po prostu tłuste. O wiele bardziej wole szampon Rahua który dodaje objętości moim włosom, sprawia że wyglądają zdrowo czyli robi to samo co szampon od Living Proof ale i sprawia że włosy mogę myć co dwa, czasami nawet trzy dni. Ja wiem, szampon ma tylko oczyścić dobrze skórę głowy ale to wcale nie jest dla niej zdrowe. Nienawidzę SLS-ów w produktach myjących gdyż tylko przesuszają moją wrażliwą skórę głowy i pomimo iż owy szampon nie jest naturalny ma bardzo dobry skład. Polecam wypróbować ale nie wiem czy kupować pełnowymiarowe opakowanie.
Za to odżywkę kupować w ciemno. Jest cudowna...świetnie scala włosy, od kiedy jej używam nie mam rozdwojonych końcówek a włosy są tak mięciutkie i sypkie. Włosy cudownie błyszczą wręcz jakby wołały- "Halo jesteśmy zdrowe". Za zestaw 3 produktów o pojemności po 60ml zapłaciłam 119 złotych i uważam że każda z Was powinna wypróbować owy zestaw bo warto.


Wiem to jakaś nowość pierwszy produkt i nie naturalny ale teraz już obiecuje będą same skarby natury.



Po pierwsze olej z awokado o którym mam zamiar zrobić oddzielny post, w ogóle chciałabym Wam przybliżać różne oleje pielęgnacyjne. Macie ochotę na takie posty od czasu do czasu? Dajcie znać.
A wiec wracam do oleju z awokado to istne cudo. Od ponad trzech lat nie stosuje kremów w pielęgnacji a jedynie oleje nawet w okresie jesienno zimowym pomimo iż moja skóra jest sucha, ma tendencję do suchych skórek i do zapychania przez kosmetyki. Uwielbiam oleje i nie wyobrażam już sobie bez nich życia-mówię o tych naturalnych gdzie oleju w oleju jest 100% a nie marne parę procent.
Półprodukty zazwyczaj kupuje w EcoSpa i własnie tam kupiłam ten olej. Bardzo lubię łączyć go z olejem z dzikiej róży gdyż oba te oleje uwielbia moja cera. Gdy wstaje rano(moja poranna pielęgnacja jest o wiele bardziej uboga aniżeli ta wieczorna)skóra jest napięta, nawilżona, jędrna, gładka i tak promienna. Po prostu odświeżona.
Zawarte w tym oleju nienasycone kwasy tłuszczowe odżywiają skórę, działają przeciwalergicznie i hamują parowanie wody-olej więc ten sprawdzi się rewelacyjnie właśnie przy skórze suchej czy odwodnionej. Skwalen zawarty w nim działa antyzapalnie i antygrzybicznie oraz chlorofil który działa przeciwzapalnie oraz łagodząco toteż olej ten idzie szczególnie w ruch gdy moja skóra przeżywa jakiś bum. Olej jednak jest niezwykle gęsty co za tym idzie nie polecam go nakładać podczas porannej pielęgnacji ale na okres jesienno zimowy do wieczornej pielęgnacji sprawdzi się rewelacyjnie.



Ostatnim ale zarazem największym ulubieńcem poprzedniego miesiąca jest marokańskie czarne mydło Beldi z olejkiem lawendowym. Jest to naturalne mydło na bazie oliwy z czarnych oliwek z dodatkiem olejku lawendowego który bardzo mnie relaksuje i odpręża.Owego mydła stosuje się od ponad stuleci w zabiegach oczyszczająco-peelingujących w arabskich łaźniach-a jak zapewne wiecie arabki mają piękną skórę.
Mydło to jest bogate w witaminę E działa więc antyoksydacyjnie i nawilżająco na skórę dodatkowo peelinguje i oczyszcza skóra po jego użyciu staje się gładka a zanieczyszczenia i nierówności po prostu znikają. Niestety mam tendencję do potówek na ramionach oraz plecach a ten mydło sprawia że moja skóra jest już ich pozbawiona co niezwykle mnie cieszy. Mydło działa niczym peeling enzymatyczny usuwa obumarły naskórek, odświeża wygładza i ujednolica skórę, nie wpływamy na skórę w sposób mechaniczny czyli nie podrażniamy skóry. Ja zazwyczaj nanoszę niewielką ilość czarnego glutka na rękę po czym zcieram energicznie w ciało niekiedy używając do tego ostrej szczotki, daje chwilę produktowi na działanie i spłukuje obficie wodą. Efekty są widoczne od razu, skóra jest niczym pupcia niemowlęcia. Stosuje go od dwóch do trzech razy w tygodniu i nie zużyłam jeszcze owych 100g a uwierzcie że nie żałuje sobie owego produktu i namiętnie używam go od początku listopada. Za 100g produktu musimy zapłacić ok. 15 złtych

Oto już wszyscy ulubieńcy zeszłego miesiąca. Jak zawsze nie jest ich wiele aczkolwiek mam nadzieje że choć jeden produkt Was zaciekawił.
Chciałabym Was jeszcze poinformować o pewnym wyzwaniu które chciałabym rozpocząć wraz z Nowym Rokiem. Mowa tutaj o niekupowaniu kosmetyków kolorowych przez rok i korzystanie już z tych produktów które mam w swojej toaletce. Jak wiecie a może i nie, mam obsesję na punkcie pielęgnacji i w przyszłym roku chciałabym jeszcze bardziej się na niej skupić i może jeszcze bardziej odstawić kosmetyki kolorowe(choć krem BB, rozświetlacz i cień do powiek nie uważam że to dużo). Lubię siebie naprawdę w wersji nawet bez lekkiego makijażu i chciałabym zaszczepiać to w innych dziewczynach.
W tym miesiącu również przedłużam niekupowanie kosmetyków pielęgnacyjnych a wykańczanie moich już malutkich zapasów. Uwierzcie mi moja kolekcja z minimalistycznej staje się już uboga :D

piątek, 2 grudnia 2016

ZOOM NA MARKĘ * AMAZON BEAUTY RAHUA.



Dziś kolejny zoom na markę. Postanowiłam przybliżyć Wam markę która głównie specjalizuje się w kosmetykach do włosów-genialnych kosmetykach ale również do pielęgnacji ciała. Swoją pierwszą styczność z tą marką miałam w marcu tego roku i pamiętam że był to pierwszy naturalny szampon jakiego używałam. To była miłość, tak definitywnie miłość.





Marka Amazon Beauty Rahua (czytamy RA-WA) została założona przez Fabian'a Lliguin'a oraz Anne Ayers-małżeństwo. Rahua wyrosła na markę ekskluzywną produkującą luksusowe naturalne kosmetyki bardzo dobrze działające a dodatkowo zachowująca ekologiczne skarby dżungli amazońskiej.

Przez wieki kobiety z plemienia Quechua-Shuar podróżowały w głąb lasów tropikalnych Amazonii, w celu pozyskania wysoko skoncentrowanego odżywczego oleju nazywanego przez nich Rahua, wierząc, że jest on sekretem ich grubych, sypkich, błyszczących włosów. W latach 90tych kobiety podzieliły się tą wiedzą z Fabianem który jest stylistą i kolorystą z Nowego Jorku-urodziny Ekwadorczyk pochodzący z obszaru Quechua-Shuar.

Stylista był niezwykle zaintrygowany aż do tego stopnia że sprawdził rewitalizujące efekty Rahua na włosach swoich klientów w Nowym Jorku. Zniszczone i wysuszone włosy odżyły. Były sprężyste, pełne wigoru i elastyczne. Nawet po koloryzacji włosy wciąż były błyszczące i tętniące życiem a łagodząca pielęgnacja Rahua wyciszyła podrażnienia skóry głowy.
Kluczem tak cudownego działania Rahua jest molekularna struktura oleju, w odróżnieniu do innych olei cząsteczki oleju Rahua głęboko penetrują korę włosa, wiążąc ją i odnawiając jednocześnie wygładzając końcówki włosów. 
Na tą chwilę firma Amazon Beauty stosuje ten cudowny olej jako główny składnik lini pielęgnacyjnej do włosów. Olej ten pozyskiwany jest z orzechów ungurahua które pochodzą z tropikalnych lasów Amazonii.
Rzadki orzech jest ręcznie zrywany i następnie w sposób tradycyjny, niezmiennie od wieków poddawany obróbce aby wydobyć najwyższej jakości naturalny olej. Naturalnym konserwantem kosmetyków Rahua w 100% jest również pochodzący z tego regionu czysty olejek eteryczny ze świętego drzewa który działa przeciwgrzybicznie oraz przeciwbakteryjnie. Ten olejek to również główna nuta zapachowa kosmetyków.
Produkty Rahua podtrzymują ekologiczną równowagę lasów tropikalnych, są one robione ze składników rosnących symbiotycznie i zbieranych na dzikich obszarach u dorzecza Amazonki. Wolne od chemicznych konserwantów, nie zawierają siarczanów, silikonów, parabenów, nafty ani sztucznych barwników.
Produkty marki Rahua to 100% efektywności, uzyskane ze w 100% naturalnych składników oraz umieszczonych w 100% biodegradowalnych opakowaniach.
Rahua to prawdziwe, zielone produkty które dają czystą, naturalną pielęgnację włosów.






Firma Amazon Beauty stworzona przez małżeństwo jest dumna z prowadzenia przyjaznego Ziemi, zrównoważonego biznesu w partnerstwie z kobietami z plemion takich jak: Warani, Achuar, Quichua, Quechua i Shuar. Marka podziela ich szacunek do lasów tropikalnych oraz rdzennej kultury. Wszystkie składniki pozyskiwane są i przetwarzane zgodnie z tradycyjnymi metodami plemion, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. 
Firma część zysków przekazuje do organizacji Eco Agents w celu ochrony lasów tropikalnych i edukacji plemion w zakresie ich dziedzictwa i praw człowieka.

Produkty tej marki są drogie gdyż za szampon o pojemności 275ml musimy zapłacić ok 165 złotych ale uwierzcie mi ja używałam tego szamponu ok. 7 miesięcy. I to jak one oczyszczają ale i pielęgnują włosy...cudo. Aktualnie w swojej "kolekcji" nie mam już szamponu owej marki ale gdy tylko skończę ten z firmy Living Proof od razu zamawiam ten w wersji zwiększającej objętość gdyż moich włosów nigdy nie było tak dużo jak po zastosowaniu tego szamponu.

Polecam Wam owe produkty. Ich wysokie ceny są uwarunkowane tym że olej Rahua jest niezwykle rzadki a jego wydobycie niezwykle czasochłonne, dodatkowo pozyskiwany jest w sposób naturalny przez plemiona w Amazonii które również za swą ciężką pracę otrzymują pieniądze-nie ma tu wyzysku. Uważam że właśnie takie firmy trzeba wspierać i kupować ich produkty.