środa, 31 maja 2017

MAHALO RARE INDIGO BALM



 Nawet jeśli nie jesteście takimi maniaczkami jeśli chodzi o kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy zapewne macie jeden kosmetyk czy to krem czy serum który nie koniecznie chcecie ażeby się skończył. Może był za drogi, gdy go nakładacie czujecie się niezwykle a może po prostu jest tak genialny, że chcecie mieć go zawsze przy sobie. Powodów może być wiele, ale właśnie te trzy powody które przed chwilą wypisałam tak bardzo trzymają mnie osobiście przy kosmetyku marki Mahalo jakim jest The Rare Indigo Balm.



Wspominałam już o nim w ulubieńcach bodajże stycznia, kupiłam go w okresie świąt Bożego Narodzenia i pamiętam, że bardzo szybko do mnie dotarł pomimo iż kupowałam go w sklepie internetowym który znajduje się w Anglii(o ile pamiętam chyba w tym czasie była darmowa wysyłka ekspresowa). Koszt tego kosmetyku nadal jest ogromny ale ja parę miesięcy wcześniej(przed zakupem kosmetyku) wykupiłam taki pakiet z próbkami który oferuje sklep alyaka.com za 31 euro,a potem mogłam kupić jakikolwiek kosmetyk marki Mahalo taniej o ową kwotę. Niezmiernie się ucieszyłam, bo wypróbowałam wszystkie kosmetyki marki na tamtą chwilę a potem mogłam kupić taniej kosmetyk który sprawdził się u mnie najlepiej. Nie powiem, że tak było...bo kupiłam po prostu najdroższy kosmetyk z lini(wykluczając olejek bo jakoś mnie nie przekonał). Cena balsamu to koszt ok. 480 złotych ja po obniżce zapłaciłam ok 340 złotych. Niezła obniżka nie uważacie(oczywiście ceny są uzależnione od aktualnego kursu euro), tylko to skłoniło mnie do zakupu owego balsamu.

Wcześniej czytałam o nim jakieś opinie i każdy, ale to każdy był nim zachwycony....pomyślałam, że muszę przetestować go na własnej skórze bo to co drogie nie oznacza wcale dobre(przekonałam się osobiście chociażby na toniku marki Tata Harper którego recenzja tutaj).

Nie ukrywam byłam podekscytowana gdy paczka do mnie dotarła....na samym początku wspomnę, że kosmetyki Mahalo nie mają żadnych opakowań dodatkowych(mówię tutaj o kartonikach). Przychodzi do w głównym opakowaniu bez dodatkowego, co jest bardzo fajne, gdyż nie przepadam za tymi kartonikami, ale nie ukrywam początkowo mnie to przeraziło, gdyż nie za często spotykam się, że produkt nie ma kartonika.
Opakowania kosmetyków marki Mahalo są przecudowne, gdyż są wykonane z bambusa. Niezwykle wytrzymałe, przemyślane i cieszące oko opakowania.

Ale wracam do samego produktu oraz do jego działania...czy to co obiecuje nam producent naprawdę się dzieje.

Powiem Wam tak według zapewnień Maryny(założycielki marki Mahalo) balsam nadaje się do każdej skóry ale głównie jest stworzony dla skór normalnych po tłuste. Na te z trądzikiem, egzemą z bliznami czy to starczymi czy też wynikające właśnie z trądziku ale również balsam jest dobry dla osób już troszkę starszych które posiadają już czy to pierwsze oznaki starzenia czy już głębokie zmarszczki(nie, nie on nie wymaże zmarszczek całkowicie ale ma je złagodzić)no i ma im zapobiegać. Również sprawdza się gdy skóra jest podrażniona czy też nad wyraz sucha-i z tym się zgadzam bo taki typ ja mam osobiście. Moja skóra jest z reguły sucha i bardzo delikatna i podatna na zapychanie.



Zapach tego kosmetyku jest obłędny i gdy każdego wieczoru(używam go z reguły wieczorem ze względu na bardzo tłustą konsystencje i długie wchłanianie)aplikuje go na twarz, masuje czuje się niezwykle zrelaksowana i odprężona tak działa na mnie owy zapach. Jest bardzo wyczuwalny, bardzo intensywny czuć w nim waniliowo-słodki zapach, podkreślony odrobinę przez kwiaty róży, rumianek czy ylang ylang. Zapch niezwykle wiruje wręcz wokół nosa i czuć niezwykle aromatyczne doznania podczas już otwierania słoika.

Balsam ma przepiękny kolor indygo(stąd jego nazwa) który jest czymś pomiędzy niebieskiego a fioletu dodatkowo przepiękne zapachy olejków eterycznych to wszystko sprawia, że balsam pielęgnuje skórę ale i naszego ducha.

Muszę już tutaj zaznaczyć, że balsam jest niezwykle wydajny gdyż w opakowaniu jest w formie stałej. Po nałożeniu już go na skore delikatnie się rozpuszcza, ma bardzo miękką i kremowa konsystencję zupełnie inną aniżeli chociażby balsam mahalo balm lub też innych balsamów na rynku-muszę zaznaczyć w tym balsamie nie znajdziemy oleju kokosowego, a to bardzo ważne gdyż wiele osób ten olej zapycha jak i mnie.
Balsam najlepiej jest aplikować na lekko zwilżoną skórę, gdyż właśnie wtedy nasz skóra najlepiej absorbuje wszystkie oleje zawarte w tym jakże cudownym balsamie.

 Balsam jest naładowany wręcz botanicznymi substancjami aktywnymi które pomagają w uspokojeniu stanów zapalnych, wysypu, trądziku różowatego, różnego rodzaju zapaleń skóry  abyś mogła cieszyć się bardziej rozświetloną i młodzieńczą cerą.

Zgadzam się z tym...nie mam jakiś problemów z trądzikiem, nie za często wyskakują mi jakieś pryszczyki, oczywiście przed miesiączką i zauważyłam, że gdy używam owego balsamu stany zapalne szybciej się goją i nie powstają blizny.Dodatkowo gdy wstaje rano skóra jest niezwykle nawilżona, rozjaśniona, naczynka są uspokojone i ogólnie moja twarz ma jednolity kolor(niestety mam często rumień na twarzy). Zauważyłam też, że balsam może przyczyniać się to wygładzenia mojej skóry, do jej struktury.
To jest bardzo uniwersalny produkt, gdyż możemy nakładać go na suche partie na ciele takie jak kolana, pięty, łokcie ale ja lubię wcierać go w końcówki moich włosów.



Balsam jest bogaty w kolagen, witaminę C, ma dużą zawartość przeciwutleniaczy, jest naładowany sprawdzonym klinicznie ekstraktem z roślin indygo i silnymi substancjami przeciwzapalnymi bogatych w chamazulen(występuje chociażby w olejku eterycznym z rumianku) dzięki czemu balsam ten staje się bardzo bogatą pielęgnacją skóry.

  Produkt wykonany jest z 29 aktywnych składników dzięki czemu jest to poniekąd zabieg który radykalnie odnawia naszą skórę. Niestety w tej kwestii nie mogę się wypowiedzieć, gdyż uważam, że moja skóra twarzy jest w bardzo dobrej kondycji i nie mam problemów z wypryskami, egzemą i tak dalej. Balsam niewątpliwie pomógł mi w okresie zimowym, skóra ani jednego dnia nie była sucha, podrażniona czy się łuszcząca nawet gdy nakładałam na nią Moonlight Catalyst od marki Kypris.

 Jak wspominałam wcześniej balsamu nie polecam używać rano, przed nałożeniem makijażu gdyż u mnie bardzo długo się wchłaniał i jest wyczuwalny, wręcz ciężki na twarzy, bardzo oleisty a więc można z nim przesadzić i przez to bardzo często miałam sytuację, że szłam spać w mokrych włosach, wcześniej umytych a rano były one po prostu tłuste od balsamu(szczególnie te włosy przy linii twarzy).

 Opinie piszę po pół roku użytkowania(taka jest data ważności produktu). Pomimo iż w opakowaniu balsamu jest 30 ml uwierzcie mi, że balsam spokojnie wystarczy na dłużej, mam go jeszcze odrobinę i sądze, że wystarczy mi do połowy czerwca a może i do końca gdyż jest tak wydajny.

 Czy kupiłabym go ponownie? Szczerze powiem, że nie. Produkt ten jest drogi, poza tym nie mam tak wielkich problemów skórnych których nie mogłabym "wyleczyć" innymi, odrobinę tańszymi kosmetykami naturalnymi. Jednak 480 złotych za balsam do twarzy to niezwykle dużo, nie wiem jak on sprawdza się przy skórach problematycznych ale na mojej suchej sprawdzał się świetnie.
Jeśli nie macie na co przeznaczyć tak znacznej części gotówki to warto się w niego zaopatrzyć jeśli macie skórę problematyczną czy tłustą albo wyraźne problemy skórne, jednak uwierzcie obejdziecie się bez tego produktu, gdyż na jego miejsce znajdą się kosmetyki tańsze a równie dobre, jeśli macie skórę jedynie suchą o naprawdę dobrze dobrany olej albo ich mieszanka również sprawi, że wasza skóra będzie dobrze nawilżona i rozjaśniona.

 Produkt jak najbardziej na plus, na wiele plusów ale ze względu na cenę wiem, że niewiele osób zdecyduje się na jego zakup.
Znacie markę Mahalo? Jesteście jej ciekawi? Już niedługo szykuje się kolejna recenzja kolejnego produktu tej marki który również wykończyłam do dna, ten cenowo jest już trochę bardziej przystępny i jego działanie jest równie dobre. Ale więcej już niedługo, obserwujcie mnie więc na blogu jak i również instagramie gdzie wypowiadam się częściej.
Do napisania.


 Post w żaden sposób nie był sponsorowany.