wtorek, 8 kwietnia 2014

Herbata.


Od setek a nawet tysięcy  lat wiadomo że zdrowie to herbata.



Więc i my w XXI wieku pełnym gotowych "pysznych" napoi gazowanych jak i nie,pełnych cukru i wielu wielu konserwantów powinniśmy nie zapominać o tradycyjnej herbacie. A to dlaczego?
Herbata może zapobiegać przybieraniu na wadze oraz rozwojowi niektórych rodzajów raka, nadciśnienia i chorób układu krążenia.-wynika z jednych badań amerykańskich naukowców.
Autorzy badań twierdzą, że zielona herbata pomaga utrzymać prawidłową masę ciała, a nawet sprzyja odchudzaniu, gdyż zwiększa wydatek energetyczny organizmu i przyspiesza spalanie tłuszczu. 

Podczas jednego z eksperymentów wykazano, że osoby, które regularnie piły zieloną herbatę z zawartością kofeiny przez 12 tygodni, straciły przeciętnie ok. 1,5 kg wagi, chociaż stosowały przez ten okres taką samą dietę, co zazwyczaj.
Inne badanie zasugerowało, że po wypiciu herbaty człowiek spala w ciągu doby o 100 kcal więcej. 

Niektórzy naukowcy próbowali z kolei dowieść, że zielona herbata może zmniejszać ryzyko niektórych rodzajów nowotworu, np. raka prostaty, piersi, płuc, skóry, czy układu pokarmowego. Jako jeden z przykładów podano mężczyzn, spośród których na raka prostaty zachorowało 9 proc. spośród tych, którzy byli konsumentami herbaty i 30 proc. tych, którzy nie pili herbacianego wywaru.

Badanie przeprowadzone przez włoskiego naukowca dr Claudio Ferri pokazało z kolei, że czarna herbata obniża ciśnienie krwi i neutralizuje negatywne efekty diety wysoko tłuszczowej. "Wyniki naszego badania sugerują, że picie już jednej filiżanki herbaty dziennie pozytywnie wpływa na ciśnienie krwi i stan naczyń krwionośnych. Picie herbaty może znacząco redukować ryzyko wylewu, zawału i innych chorób układu krążenia" - mówi badacz

Ponadto jedno z badań wykazało, iż picie herbaty zmniejsza o 30 proc. ryzyko złamań kości biodrowej u ludzi po 50. roku życia.
Dlatego i my teraz wiemy że herbata to samo zdrowie :)

A o to i rodzaje herbat i ich właściwości:

Herbata czarna
Wśród wielu głosów dotyczących walorów innych gatunków herbat, ta najczęściej wybierana, bo stanowiąca aż 80% wyborów konsumentów na świecie – wciąż bywa niedoceniana. Pomimo iż w porównaniu z resztą mieszanek zawiera najmniej cennych antyoksydantów, posiada inne, wyjątkowe właściwości. Badania dowodzą, że w procesie fermentacji (który przy wytwarzaniu herbaty czarnej trwa najdłużej), powstają teaflawiny i tearubiginy, które mają równie dobroczynny wpływ na nasz organizm co antyoksydanty. Właściwości czarnej herbaty wielu z nas poznało już w dzieciństwie, kiedy to na przeziębienie babcie serwowały nam ją z miodem i cytryną, a na bóle brzucha mocną i niesłodzoną. Czarna herbata istotnie działa rozgrzewająco i bakteriobójczo, a regularnie pita poprawia koncentrację i sprawność myślenia, wpływa również korzystnie na układ krwionośny.
Herbata zielona
Znana z ogromnej zawartości antyoksydantów oraz swoich właściwości antybakteryjnych jest ceniona przede wszystkim w Chinach i Japonii, a w ostatnich latach zdobywa również serca europejskich konsumentów. Znawcy podkreślają jej leczniczy wpływ na zaburzenia trawienne, bóle głowy, a także problemy ze wzrokiem czy zatrucia alkoholowe. Napar z zielonej herbaty bogaty jest w minerały i mikroelementy, takie jak: żelazo, cynk, potas, sód i wapń, nie brak mu również witamin: A, B, B2, B6, C, E, K, PP. Zawarty w niej fluor wzmacnia kości i zapobiega próchnicy zębów. Już dwie filiżanki dziennie mają znaczący wpływ w zapobieganiu chorobie Alzheimera, pomagają również obniżać poziom cholesterolu. Jako źródło L-teaniny zielona herbata jest dobrą, naturalną alternatywą dla środków uspokajających.
Badania dowodzą również, że zawarte w zielonej herbacie katechiny zapobiegają i łagodzą stany zapalne jamy ustnej, co znalazło odzwierciedlenie w obniżonym aż o 22% występowaniu próchnicy zębów u dzieci, które przez 5 lat codziennie po obiedzie wypijały filiżankę tego naparu. Zielona herbata polecana jest również osobom dbającym o linię, gdyż zawarte w niej polifenole stymulują organizm, regulując procesy trawienne i przyspieszając przemianę tłuszczu w energię.
Herbata czerwona
Na szczególną uwagę zasługuje Pu-Erh – odmiana, powstająca w wyniku powolnej fermentacji. Przez Amerykanów zwana jest niszczycielem tłuszczu – badania dowiodły bowiem, że wypijanie kilku filiżanek dziennie u 88% osób spowodowało spadek wagi między 3,2 a 10,8 kg przy zachowaniu dotychczasowej diety! Lekarze podkreślają jej korzystny wpływ na wątrobę, obniżanie poziomu cholesterolu, wzmacnianie odporności. Wspaniale oczyszcza organizm z toksyn. Zawiera wiele korzystnych dla zdrowia składników, takich jak: garbniki, alkaloidy, flawonoidy, minerały (wapń, magnez, cynk, mangan, miedź, selen) oraz witaminę C.
Herbata biała
Już kilka lat temu została okrzyknięta eliksirem młodości. Wszystko to ze względu na zawartość polifenoli, które zwalczają w naszym organizmie sprzyjające starzeniu wolne rodniki. Okazuje się, że filiżanka białej herbaty zawiera ich 12 razy więcej niż szklanka soku pomarańczowego, który również uchodzi za bogate źródło polifenoli! Spośród wszystkich herbat ma również najsilniejsze działanie antyoksydacyjne i antymutagenne, polecana jest więc przede wszystkim osobom, w których rodzinach występowały nowotwory. Biała herbata stanowi również bogate źródło witaminy C oraz kofeiny, warto więc, by spożywały ją osoby, które intensywnie pracują umysłowo, zwłaszcza w czasie upałów. Napar z tej drogocennej odmiany jest wspaniałą alternatywą dla kawy – jest bowiem dużo zdrowszy, a pobudza podobnie mocno, redukując również napięcie i stresy.
A jaka jest twoja ulubiona herbata? 
No to na zdrowie. :)


MOM




Kto z nas nie uwielbia pysznego mielonego ściągniętego prosto z patelni jeszcze cieplutkiego i świeżego.
No właśnie świeżego.
Jednakże wiele z nas kupuje już zmielone mięso mielone czy też paróweczki, gotowe nuggetsy  z myślą iż mięso które zakupimy jest z "dobrego" mięsa a raczej z tej jadalnej części zwierzęcia.
A to błąd.
Najczęściej w gotowym już zmielonym mięsie występuje MOM.
Co to MOM? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie wam.
MOM to nic innego jak mięso oddzielane mechanicznie. Jak mówi wszechwiedząca Wikipedia:
"rozdrobniona surowa masa mięsno-tłuszczowa otrzymana z elementów zwierzęcych (np. tusz drobiowych), przeznaczana jako składnik surowcowy do produkcji przetworów mięsnych, poddawanych dalszej obróbce cieplnej."
Tak to jest właśnie MOM.
To czego producent nie mógłby sprzedać w pierwotnej postaci.
Jeśli chodzi o MOM drobiowe, to w jego skład wchodzą m.in., grzbiety, skrzydła i szyje. Do produkcji MOM nie można natomiast używać łap oraz skóry szyi i głowy (jeśli chodzi o drób). Wypadku innych zwierząt do wytwarzania MOM nie wolno stosować różnego rodzaju kości, kończyny poniżej stawu nadgarstkowego i skokowego oraz ogonów.
Jak wygląda owa obróbka mięsa...Masę mięsno-kostną przeciska się przez specjalne cylindryczne sita. Większe kości pozostają na nich. Powstaje rodzaj papki tłuszczowo-mięsnej z resztkami chrząstek. Jest ona następnie przesuwana do końcowej części sita i tam sprasowywana w jednolitą gładką papkę - to właśnie jest MOM.
Ale mom to nie tylko gotowe mielone mięso to także...
Jest po pierwsze tanie dlatego właśnie znajduje się w produktach gorszej jakości. Kilogram takiego mięsa kosztuje mniej niż 2 zł. Stosuje się je do wyrobu produktów na bazie emulsji, czyli  wszystkich drobno zmielonych, a następnie zbitych w jedną całość mas. MOM znajdziesz w składzie pasztetów, parówek, konserw, niektórych kiełbas, gotowych dań, takich jak gołąbki, krokiety, pulpety, klopsy. Masy mięsno-tłuszczowej używa się do produkcji fast-foodów - burgerów lu nuggetsów.
Zawsze czytaj etykiety dań które kupujesz a nawet gotoych zmielonych mięs.

Lepiej zrezygnować z zakupu produktu, np. pasztetu, w którego składzie pierwsze miejsce zajmuje „Mięso mechanicznie oddzielone” lub "MOM" (np. 30 proc.). Oznacza to, że jeśli w tym produkcie znajduje się jakieś inne mięso, to musi go być mniej niż 30%. Reszta składu to konserwanty, utwardzacze, polepszacze, itp.
MOM nie jest wartościowym składnikiem diety


W mięsie oddzielonym mechanicznie jest zbyt dużo tłuszczu, mało białka, sporo szkodliwych substancji. Według norm takie mięso nie powinno mieć więcej niż 70% wody, 20% tłuszczu i nie mniej niż 12% białka. Wynika z tego, że produkty zawierające MOM mogą być dwa razy bardziej tłuste niż te ze zwykłym mięsem.

Trzeba wiedzieć, że MOM jest szczególnie podatne na psucie się i ataki bakterii, ponieważ jest bardzo rozdrobnione. Im większe rozdrobnienie, tym łatwiej rozwijają się drobnoustroje. Dlatego wyroby z mięsem oddzielony mechanicznie trzeba zabezpieczyć konserwantami. Mogą to być środki chemiczne (sole peklujące, kwas askorbinowy, polifenole, chlorek sodu, polifosforany) lub naturalne (np. olej sojowy czy rzepakowy).

Przepisy nie określają, ile MOM może znajdować się w składzie np. parówek. Dlatego produkty te mogą w ogóle nie zawierać wartościowego mięsa, a jedynie mięsopodobne MOM - tłuszcz, skóry, a także wodę, konserwanty i poprawiacze smaku. Dlatego zawsze trzeba uważnie czytać skład parówek czy pasztetu i nie dać się zwieść nazwom, takim jak: wyśmienite, tradycyjne itd.

Ponieważ produkty zawierające MOM nie są pełnowartościowe, nie należy podawać ich dzieciom do lat 5, a także osobom cierpiącym na schorzenia wątroby oraz przewodu pokarmowego, stosującym dietę lekkostrawną. Nie powinny ich jeść także kobiety w ciąży i matki karmiące oraz osoby starsze.

Nie znaczy to, że wszyscy inni mogą jeść produkty z MOM bez ograniczeń. Dlaczego? Nadmiar tłuszczu zwierzęcego może podnosić niebezpiecznie poziom cholesterolu, co prowadzi do miażdżycy i zawałów. Oprócz MOM w takich produktach znajdują się też konserwanty, które mogą powodować alergie. Jako polepszacze smaku bywa stosowany cytrynian sodu, który blokuje wchłanianie wapnia potrzebnego kościom.

Piękne..




Co o nich myślicie?


Serek wiejski


Kto z was nie uwielbia smaku serka wiejskiego? Zapewne nie jedna z Was go jadła. Ja uwielbiam ten produkt. Jem go rzec można co dzień. A Wy?




Serek wiejski to pospolity produkt jaki otrzymasz w każdym sklepie spożywczym.
Jego popularność wynika z faktu, że jest smaczny i zdrowy, może stanowić samodzielne danie, jak i być podstawą wielu innych potraw.
Zapewne nie każdy z Was wie że serek wiejski wywodzi sie z USA. Robi się go z mleka krowiego, tworząc specjalnie, termicznie obrobione ziarenka twarożku, które są zanurzone w delikatnej, słodkawej śmietance. Choć w dzisiejszych czasach to rzadkość, to serek wiejski jest produktem zupełnie naturalnym. Nie zawiera on żadnych sztucznych dodatków, w związku z czym bardzo ważne jest, by przechowywać go w odpowiednich, chłodniczych warunkach i jeść, gdy jest świeży (zwykle jego przydatność do spożycia wynosi ok. 10 dni, ale zawsze zwracaj uwagę na datę produkcji). Inną, nie mniej ważną zaletą tego serka jest to, że ma niską zawartość tłuszczu i węglowodanów, a wysoką białka.
W każdym kubeczku sygnowanym przez innego producenta znajdziemy coś odmiennego. Niektóre twarożki są bardziej suche, inne wręcz zalane śmietanką. Jedne mają praktycznie zupełnie okrągłe ziarenka twarogu, w jeszcze innych twaróg jest bardziej zbity. Dlatego warto poeksperymentować, by znaleźć  wariant, który będzie nam najbardziej odpowiadał.
Choć wyrób ten nosi taką samą nazwę "serek wiejski" to każdy producent tego wytworu zaskakuje nas nowymi to pomysłami bądź technologią wyrobu.Ponadto w związku z tym, że serek ten cieszy się dużą i rosnącą popularnością, producenci wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów i oprócz tradycyjnej wersji oferują różne wersje tego twarożku. Dla amatorów słodkich przekąsek w kubeczku z serkiem znajduje się dodatkowo np. miód czy owoce. Dla osób dbających o linię istnieje wersja light,  ponadto można też go kupić z dodatkiem szczypiorku. Nowością na rynku, odpowiadającą aktualnym trendom, jest serek z dodatkiem probiotyków, które korzystnie wpływają na florę bakteryjną układu pokarmowego i wzmacniają układ odpornościowy. Przewagę serka wiejskiego nad innymi popularnymi wyrobami z segmentu rynku nabiałowego stanowi to, że nie zawiera on cukru, barwników czy aromatów, ani konserwantów. Zasada ta odnosi się generalnie do serka wiejskiego, jako produktu mlecznego, ale zawsze zwracajmy uwagę na etykiety, bo mimo wszystko warto być czujnym czy producent nie postanowił „ulepszyć" swojego wyrobu. 
SEREK WIEJSKI CUDOWNY DO KAŻDEJ DIETY!!
Jeśli przyjrzeć się uważniej serkowi wiejskiemu, można się przekonać, że jego porcja to zwykle ok. 200 kalorii i odpowiednio 160 kalorii, jeśli jest wyprodukowany na bazie chudego mleka. Ta sama porcja dostarcza między  25 a 31 g białka i około 3 do 8 gramów tłuszczu, w zależności od rodzaju wykorzystanego mleka. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, wniosek nasuwa się sam. Twaróg ten jest świetnym źródłem białka, ma niewiele kalorii, więc może być doskonałym dodatkiem do każdego typu diety jako przekąska lub część posiłku. Cottage cheese nie może jednak być jednym składnikiem planu odchudzania (byłoby to monotonne i nieskuteczne) i koniecznie musi być połączony z innymi produktami w różnych kombinacjach. 
Zachęcam was do jedzenia tego jakże zdrowego i pożywnego produktu :)

Dieta gorsetowa.






Ostatnio wręcz gorąco jest na temat tej jakże rygorystycznej diety używanej w XIX wieku. Nie używanej umyślnie aczkolwiek kobiety marzyły o tali osy i właśnie wtedy ubierały gorsety mocno je ściskając przez to najczęściej nie mogły nic jeść.
Podstawowym zadaniem gorsetu jest usztywnienie korpusu, uwydatnienie biustu, podkreślenie i wysmuklenie linii talii. W drugiej połowie XVII wieku i XVIII wiek - wydłużenie z przodu i mocniej usztywniane gorsety, modelowały sylwetkę, ciasno sznurowane, zmieniały kształt żeber i tym samym wysmuklały sylwetkę.
Było to wielokrotnie przyczyną deformacji płuc w okresie dziecięcym, co prowadziło do niewydolności oddechowej, chorób w dojrzałym wieku i skrócenia życia.
Jednak jest coraz więcej kobiet zainteresowanych taką metodą odchudzania, nie wiedzą jednak jakie mają one skutki.
Podstawowym zadaniem gorsetu jest usztywnienie korpusu, uwydatnienie biustu, podkreślenie i wysmuklenie linii talii. W drugiej połowie XVII wieku i XVIII wiek - wydłużenie z przodu i mocniej usztywnianegorsety, modelowały sylwetkę, ciasno sznurowane, zmieniały kształt żeber i tym samym wysmuklały sylwetkę.

Reklama

Było to wielokrotnie przyczyną deformacji płuc w okresie dziecięcym, co prowadziło do niewydolności oddechowej, chorób w dojrzałym wieku i skrócenia życia.
Dr Alexander Sinclair przyznaje, że liczba pacjentek zainteresowanych tym sposobem "odchudzania" stale rośnie.

Czytaj więcej na http://kobieta.interia.pl/zdrowie/diety/news-nowa-moda-na-odchudzanie-gorsety,nId,1040331?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Nie jest prawdą że nie jedzenie jest dobre to nie rozsądne.
W diecie gorsetowej obowiązuje tylko jedna zasada - od 2 do 6 godzin dziennie, przez 5 dni w tygodniu, należy nosić gorset. Tę metodę można stosować do czasu uzyskania efektu końcowego, jakim jest szczupła sylwetka i talia osy, jednak twórcy diety zalecają, by nosić gorset przez ok. 6 tygodni.

W jaki sposób gorset przyczynia się do utraty masy ciała? Jak przekonują twórcy tej kontrowersyjnej diety, ucisk gorsetu doprowadza do zmniejszenia objętości żołądka (dlatego dieta jest reklamowana jako nieoperacyjna metoda zmniejszania żołądka). W konsekwencji osoba odchudzająca się szybko czuje się nasycona i spożywa coraz mniejsze posiłki. Zmienia się także jakość tego, co je. Gorset nie pozwala bowiem na spożywanie posiłków ciężkostrawnych i wzdymających. W związku z tym wydaje się, że gorset stanowi doskonałe narzędzie dyscyplinujące osobę będącą na diecie.Jedni też twierdzą że bardziej się po co i przez to także chudną. Głupota.
Na diecie gorsetowej podobno można schudnąć od ok. 2 do 3 kg w ciągu tygodnia - wszystko dzięki ograniczeniu ilości spożywanych posiłków.

Dietetycy zgodnie twierdzą, że gorset nie jest sposobem na odchudzanie się. Kobieta, która przez ok. 6 lub więcej godzin nosi gorset, a co za tym idzie - ogranicza spożycie posiłków do minimum, po jego zdjęciu z pewnością poczuje wilczy głód. W konsekwencji może dostarczyć organizmowi dwa razy większą dawkę kalorii niż ten potrzebuje, co przełoży się na przyrost tkanki tłuszczowej. Osiągnie więc efekt odwrotny do zamierzonego. Wszystko dlatego, że gorset, który ściska brzuch, w żaden sposób nie zmniejsza na stałe rozmiarów żołądka - jest to możliwe tylko poprzez chirurgię bariatryczną.

Lekarze podkreślają, że noszenie gorsetu przez dłuższy czas może doprowadzić do deformacji nie tylko żeber i kręgosłupa, lecz także organów wewnętrznych, takich jak wątroba, śledziona i nerki oraz płuca, co z kolei powoduje ich niewydolność. W związku z tym skutkami ubocznymi diety gorsetowej mogą być m.in. zgaga i niewydolność oddechowa.

Należy również zwrócić uwagę na to, że gorset może ograniczyć proces dotleniania organizmu. A tlen nie tylko wspomaga metabolizm, lecz także funkcjonowanie narządów ciała.

Ponadto długotrwałe noszenie ciasnych gorsetów może doprowadzić do podrażnienia skóry, powstawania siniaków i opuchlizny. Do ich powstania może dojść np. podczas próby siedzenia lub schylania się, ponieważ wówczas ruchy ciała są ograniczone.
Dlatego zastanów się puki sięgniesz na dłużej po gorset. :)

Energetyki....lubisz?






Kto z was nie pił pysznego i dodającego energii napoju zastępującemu nie jednemu kawy?
A zapewne nie wiesz że już jedna puszka może powodować zakłócenia w rytmie pracy serca, co nie zdarza się w przypadku stymulantów naturalnych – np. kawy.

Zwolennicy napojów energetycznych ten argument zbijają jednak twierdzeniem, że takie same dolegliwości powstałe w przypadku przedawkowania kofeiny występują po nadmiernym spożyciu kawy czy choćby Coca-Coli. Jak powszechnie wiadomo, kofeina w którą bogate są te produkty, wypłukuje magnez, a jego niedobory skutkują częstymi skurczami mięśni czy drżeniem rąk.

Być może problem leży jednak na płaszczyźnie społecznej, bowiem energy drinki cechują się zazwyczaj agresywnymi kampaniami reklamowymi, skierowanymi do młodego odbiorcy. Jeśli przeciętny uczeń gimnazjum lub liceum, pije tego typu napoje tylko dla smaku i nie uprawia przy tym sportów wyczynowych, o przedawkowanie kofeiny naprawdę nie trudno.

Warto przy tym pamiętać, że napoje, które można kupić niekiedy taniej niż 2 zł za litr, będą bogate w konserwanty, czynniki chemiczne oraz słodziki. Jeśli substancje takie jak kofeina same w sobie są potencjalnie groźne, to im więcej nowych składników dodajemy, tym większa może być ryzyko wystąpienie niepożądanych rezultatów poprzez ich wspólne oddziaływania. Sugerują to badania naukowe opisane w 2008 r. w "The Times" – po wypiciu jednej puszki rytm serca australijskich studentów przypominał rytm serca osoby mającej problemy z nadciśnieniem.

Tak czy inaczej, picie napojów energetyzujących z umiarem (np. raz na dwa tygodnie) nie powinno poważnie zaszkodzić naszemu zdrowiu Szkodzić za to może zła praktyka mieszania ich z alkoholem, przed którą ostrzega się nawet na puszkach i etykietach. Przed taką mieszanką szczególnie przestrzegajmy  ludzi młodych. Słynna wódka z napojem energetycznym to w rzeczywistości potężny cios w wątrobę, która z jednej strony walczy z nadmiarem alkoholu, z drugiej zaś z substancjami z napoju. Dodatkowo, po takim drinku występuje bardzo złudne poczucie trzeźwości i kontroli. Dzieje się tak dlatego, że kofeina pobudza, alkohol natomiast nieco przytłumia nasze zmysły i daje złudne poczucie uspokojenia. W rezultacie bardzo łatwo przegapić moment, w którym po prostu musimy odstawić kieliszek.
Dlatego jeśli brak Ci energii wypij kubek kawy jest to mimo wszystko naturalny "kopniak"  energii.

Ćwiczenie dnia




Rowerek ze skrętami tułowia

Leżąc z nogami w powietrzu nogami robimy tzw. rowerek, tułów skręcamy tak,by bark wraz z łokciem był wkręcany do przeciwległego kolana(nie musimy go dotykać)

Zaangażowane: brzuch, trochę w mniejszym stopniu uda i pośladki.