sobota, 20 czerwca 2015

Czego nigdy nie powinniśmy jeść.


Witajcie.
Na samym wstępie chciałabym Was bardzo przeprosić za moją dość długą nieobecność cóż coraz bliżej jest zakończenia roku szkolnego oraz wakacji a więc nauki jest dosyć sporo tak więc pisanie odeszło na boczny plan. Czy wiele się zmieniło? A i owszem w tym co jem, w tym jak ćwiczę, w tym jakich kosmetyków używam ale może o tym opowiem Wam w innym oddzielnym poście jeśli tylko będziecie o tym chcieli poczytać.

Dziś natomiast napisze o tym czego kategorycznie nie powinniśmy jadać.
Uwielbiam czytać etykiety produktów i rzec można że to moje zboczenie ale i Wy powinniście to robić. Niby to męczące ale niestety nie mamy już w tej kwestii wyboru, producenci chcąc jedynie faszerować nas dziwnie nazywanymi konserwantami itp, czyli po prostu już samą chemią i nazwać tego nie można jedzeniem.
Dużo ze związków są naprawdę bardzo szkodliwe i "zjadane" w dużych ilościach mogą prowadzić do naprawdę poważnych chorób. Nie ukrywam że wraz z moją rodziną staramy się powrócić do tego co było kiedyś-znaleźliśmy prawdziwych gospodarzy na wsi, który sami doją krowy bez dojarki, ich kurki biegają po podwórku i owe starsze już małżeństwo robi wszystko sami-od pieczenia chleba, po masło,twaróg konfitury itp. Nie ukrywajmy jednak że w dzisiejszych czasach brak nam czasu toteż nie możemy sobie pozwolić na robienie chleba bo to czasochłonne zajęcie- mówię o takim prawdziwym na zakwasie. Jednakże staram się wiele rzeczy robić sama.

Cóż niewątpliwie pierwszym produktem którego nie powinniśmy jeść jest niestety ale kupny chleb- chyba że posiada naprawdę świetny skład bądź robicie go sami w domu.
Bromek potasu jaki w większości chlebów się znajduje wykazuje działanie uspokajające i jako taki może być wykorzystywany. Związek ten jednak ma również świetny wpływ na proces wypiekania chleba które po prostu szybciej rośnie, producenci idą na łatwiznę gdyż czas to ich pieniądz. W wielu krajach jego używanie jest zabronione, ale warto jednak sprawdzać etykiety.


Kolejną rzeczą jest niestety popcorn z mikrofalówki(który niegdyś bardzo uwielbiałam)- niby nic gdyż w składzie są tylko ziarna kukurydzy, sól i tani olej palmowy ale niestety same ziarna nie są zagrożeniem ale papier w którym zapakowane są owe ziarenka. Opakowanie popcornu może być nasączane kwasem suflonowym perfluorooktanu który może upośledzać płodność i powodować nowotwory(coraz więcej żywności je powoduje). Producenci nie musza nas informować czym nasączone jest opakowanie gdyż to nie skład produktu toteż o owej informacji nie dowiemy się z opakowania. Spożywamy jednak toksyny więc od tego z dala.
W tym wpisie oczywiście nie mogłam zapomnieć o znienawidzonej przeze mnie coca-coli ale mowa tu o tej light- dietetycznej, że lepszej dla tych co to się odchudzają a zrezygnować z coli nie chcą. Może i dbasz o linię, chcesz wypijać o wiele mniej łyżeczek cukru w jednej szklance ale owa cola light i tak jest słodzona- słodzikiem, aspartamem. To niebezpieczny związek, który sprawia że stajesz się mniej wrażliwa na słodki smak, czyli zaczniesz potrzebować go więcej i więcej. Sięgniesz po batoniki, słodkie bułeczki itp. i nici z tej diety. Jego nadmiar ma szkodliwy wpływ na nasz żołądek, jeśli masz już ochotę na colę to pij tą z cukrem, wyjdzie Ci to "lepiej" na zdrowiu.
Jak dla mnie kolejny produkt to taki oszust, jeść ser topiony, po co? Ser żółty zawiera dużo tłuszczu ale również uzupełnia bardzo szybko niedobory wapnia gdyż bogaty jest w białko. Nic dobrego jednak nie wynika z jedzenia sera topionego który poza tłuszczem zawiera sztuczne barwniki, emulgatory i zagęstniki, nie warto go jeść nawet sporadycznie gdyż spowalnia przemianę materii.


Unikam konserwantów w kosmetykach czy to do pielęgnacji ciała, twarzy, włosów czy nawet kolorówki więc tym bardziej unikam ich w jedzeniu. Bardzo lubię tortillę taką którą robię sama tzn. nie mówię tu o robieniu placka gdyż to czasochłonne a więc kupuje je w sklepie jednakże nie te kukurydziane gdyż one zawierają ropylparaben który jest świetnym konserwantem pieczywa. Producencie uwielbiają go używać do muffinek i placków naleśnikowych. Owy konserwant jest stosowany do produkcji kosmetyków jak i w lekach ale badania zatwierdzone przez Komisję Europejską wskazują bezpieczeństwo stosowania tej substancji w kosmetykach!! Wystrzegaj się ich gdyż może mieć szkodliwy wpływ na płodność u kobiet.

Zaprzestałam jedzenia mięsa z jednego bardzo ważnego powodu, nie dlatego że mięso jest niedobre, nie zdrowe i nie potrzebne a przez to w jaki sposób są traktowane zwierzęta do uboju oraz jak są zabijane. Przez całe swoje "życie"-o ile w ogóle można to tak nazwać, żyją w ciasnych klatkach, nie mają dostępu do prawdziwego światła i do tego aby szybciej "rosły" są faszerowane antybiotykami i innymi związkami dzięki którym zwierzęta w szybkim czasie przybierają dużo na wadze. Gdy jemy owe mięso wszystkie substancje toksyczne które wcześniej zjadał zwierzak wnikają do naszego organizmu. Nie oceniam ludzi którzy jedzą mięso a więc proszę kupujcie mięso u sprawdzonych sprzedawców a najlepiej na ekologicznych farmach bądź u gospodarzy.


A może Wy posiadacie listę produktów których nie jadacie?