czwartek, 9 marca 2017

SAPPHO ORGANICS LIQUID FOUNDATION.




Nie za często na moim blogu pojawia się kolorówka. Rzadko kiedy kosmetyki do makijażu stają się moimi ulubieńcami. Nie jestem wielką fanką tychże kosmetyków i jak wiecie o wiele łatwiej idzie mi kupowanie kosmetyków do pielęgnacji twarzy a nawet ciała aniżeli tych do "upiększania" nas.
Ale ten produkt, podkład tak bardzo polubiłam że chciałabym z Wami podzielić się jego recenzją.

Marka Sappho została założona przez Makeup-istkę JoAnn Fowler w Kanadzie w 2008 roku. Sappho to marka naturalna, organiczna i tworząca bardzo luksusowe kosmetyki wolne od syntetycznych konserwantów znane lub podejrzewane o działanie rakotwórcze.
Linia jej kosmetyków jest przecudowna, została przetestowana przez wizażystów i oni również byli zachwyceni że naturalne kosmetyki kolorowe mogą być aż tak profesjonalne.
Marka Sappho bardzo walczy o wartości etyczne biznesu, przejrzystość składników, o uczciwości ale i również autentyczność.
JoAnn brała udział w między innymi w takich produkcjach: Saga Zmierzch: Księżyc w Nowiu oraz Zaćmienie, X-Men 2, Oszukać przeznaczenie 5 i dużo, dużo więcej oraz słynie z regularnej współpracy z takimi gwiazdami: Drew Berrymore, Carmen Electra, Lindsay Lohan, Mia Kirshner ale można wymieniać i wymieniać.
W 2016 roku JoAnn Flower zaprezentowała swoje najnowsze "dziecko" czyli Sappho New Paradigm, to ulepszone formuły Sappho Organics oraz zupełnie nowe produkty.
Marka posiada w swym asortymencie od baz pod makijaż, podkłady, CC cream, korektory, cienie do powiek, róże, pudry, pomady do brwi, tusze po pędzle do makijażu.
Jakoże marka pochodzi z Kanady za zakupy zrobione na ich stronie nie musimy opłacać cła :)

Ale wracając do podkładu o którym chciałabym Wam opowiedzieć. Pochodzi on jeszcze ze "starej" lini, zakupiłam go w maju roku 2016 i uwierzcie mi że byłam nim bardzo podekscytowana i nie mogłam się doczekać aż trafi w moje ręce. Przed nim używałam Complexion Rescue od Bare Minerals oraz ich oryginalnej wersji podkładu mineralnego i owe dwa produkty wciąż uwielbiam aczkolwiek to ten podkład stosuje każdego dnia(a raczej używałam bo zdenkowałam go całkowicie).

Podkład zamknięty jest w plastikowej, ciemnej buteleczce z wygodną pompką która dozuje idealną ilość podkładu na pokrycie całej twarzy.
Odcień który ja stosowałam nazywa się Rachel i był on dla mnie idealnym odcieniem-jest też najczęściej kupowanym bo idealnie sprawdza się przy jasnych jak i średnich odcieniach skóry i wpada w żółte tony dzięki czemu świetnie redukuje zaczerwienienia-a tych mam sporo.



Krycie określiłabym jako średnie, ale można stworzyć i pełne krycie przy pomocy owego podkładu. Nazbyt wielu problemów nie mam z moją cerą, okresowo wyskoczą mi malutkie pryszczyki i mam małe przebarwienia skóry i powiem Wam że podkład radzi sobie z każdą skazą mojej skóry.
Dodatkowo wygląda bardzo naturalnie na skórze i jest wręcz niewidoczny. Bardzo lubię takie podkłady.
Idealnie sprawdza się przy każdym rodzaju skóry.
Na mojej suchej skórze nigdy nie czułam ściągnięcia gdy nakładałam podkład. Dodatkowo nie zaznacza suchych skórek, nie wchodzi w zmarszczki oraz żadne linie.
Pomimo iż nie zawiera w swoim składzie sylikonów rozprowadza się bardzo dobrze, ale źle roztarty może tworzyć smugi.Najlepiej aplikuje się go po prostu palcami.
Jak wspomniałam wcześniej świetnie kryje zaczerwieniania skóry ale i przebarwienia. Aby uzyskać efekt pełnego krycia na skórze wystarczy wycisnąć podkład na dłoni i odczekać kilka minut po czym zaaplikować podkład na twarz. Podkład w tymże czasie zmienia konsystencję na bardziej gęstą a i przy tym bardziej kryjącą.
Ma bardzo dobry skład bo już na pierwszy miejscu znajdziemy organiczny aloes ale również nagietek, organiczną zieloną herbatę, olej jojoba, olejek rozmarynowy, olej neem, olej z nasion marchwi. Znajdziemy w nim również tlenek cynku który ma działanie ściągające i lecznice, podkład naprawdę pomaga wyleczyć wypryski. Preparaty na bazie cynku ułatwiają oczyszczanie skóry, ściągają rozszerzone pory, łagodzą stany zapalne i zmniejszają skłonność skóry do powstawania zakórników i moim zdaniem podkład to wszystko robił. Poza tym nawet po zmyciu makijażu(z udziałem owego podkładu) skóra czułą się dobrze i tak też wyglądała. Dodatkowo w składzie jest mika-główny składnik kosmetyków mineralnych.

Aplikacja:
Przed użyciem podkładu musimy go porządnie wstrząsnąć bo lubi się rozwarstwiać gdyż jego konsystencja jest czymś pomiędzy...nie jest ani wodnista, ani gęsta ale taka trochę żelowa wręcz. Niezwykle chłodząca szczególnie w ciepłe dni.
Tak więc bardzo dobrze mieszamy buteleczkę po czym aplikujemy podkład palcami, pędzlem czy gąbeczką każda forma się sprawdza aczkolwiek ja najbardziej lubię aplikować go palcami.

Za 30ml podkładu musimy zapłacić 47$ czyli ok.195 złotych. Szczerze być może to dużo aczkolwiek wszystkie podkłady poszły naprawdę do góry, a to naprawdę świetny podkład z naturalnym składem...dla mnie jest luksusowy i nie mówię tutaj o buteleczce ale o jej wnętrzu.

Powiem Wam że wykończyłam owy podkład po 10 miesiącach jego używania, tak naprawdę można powiedzieć że każdego dnia i wiem że jeszcze do niego wrócę bo bardzo, ale to bardzo go lubiłam i był moim idealnym podkładem. Takim jakiego szukałam całe życie :)
Na stronie Nuciya możecie zamówić próbkę tego podkładu, ja tak zrobiłam przed zakupem. Sklep jest w Kanadzie toteż nie musicie obawiać się o opłatę cła.Próbka o pojemności 5ml to koszt ok. 35 złotych.



Post ten w żaden sposób nie jest sponsorowany. Owy produkt został zakupiony za moje własne pieniądze.