piątek, 9 lutego 2018

ZDENKOWANI.



Uwielbiam denkować kosmetyk-bo właśnie wtedy mogę kupić kolejne(a ja uwielbiam kupować nowe kosmetyki), choć powiem Wam szczerze, że pomimo iż ja nie oszczędzam swych kosmetyków, nie odstawiam na specjalne okazję to ciężko mi je wykończyć. Czasami mam już dosyć jakiegoś kosmetyku, ale nie mam w zwyczaju wyrzucać produktu który kupiłam toteż albo się męczę albo oddaje go mojej siostrze-która przygarnie wszystko.





Onlybio szampon do włosów przetłuszczających się

Na ten szampon wpadłam przypadkiem, podczas zakupów w jednym ze stoisk w centrum handlowym. Skończyłam akurat szampon less is more toteż byłam bez szamponu, dopisek "do włosów przetłuszczających się" wystarczył bym po niego sięgnęła i to dobry szampon ale...do nie częstego mycia. Ja włosy pomimo iż posiadam włosy przetłuszczające się myje co dwa, trzy dni, moje włosy mimo przetłuszczania się najlepiej wyglądają na drugi dzień od mycia, lubię ten efekt. Ten szampon mimo iż naturalny świetnie oczyszczał skalp ale i włosy-toteż używałam go tylko do mycia skalpu, zauważyłam jednak, że z każdym myciem owszem włosy nie przetłuszczały mi się tak mocno ale również i niezwykle przesuszały-wyglądały tragicznie po prostu. Wyjściem z sytuacji było łączenie go z delikatniejszym szamponem i to było strzałem w 10, ja uwielbiam łączyć ze sobą szampony czy też innego używać na skalp, zaś innego na resztę włosów toteż z reguły po prysznicem mam od dwóch do trzech szamponów-lubię mieć w tym wybór. Szampon dobry ale do mocniejszego oczyszczenia tylko i wyłącznie skóry głowy. Opakowanie jest szklane co w mojej ocenie jest minusem-spadnie na kafelki i co? Poza tym jest ciężkie, fajnie, że ma pompkę która dozuję idealną ilość produktu. Cena to ok. 39 złotych za 250 ml. Ocena 6/10


Fresh&natural cukrowy peeling do ciała korzenny


Jak to pięknie pachnie-wybaczcie ale musiałam tak zacząć. Ten peeling kupił mnie całą gdy tylko go powąchałam, to produkt idealny na okres świąteczny...on pachnie świętami, piernikami, goździkami. O wiele bardziej wole peelingi cukrowe aniżeli solne z prostej przyczyny...te drugie podrażniają moją delikatną skórę. Ten peeling posiada drobne kawałki cukru i jest bardzo mokry-chodzi mi o to, że posiada w sobie naprawdę dużo olejków-dla porównania peeling od Ministerstwa Dobrego Mydła jest bardzo zbity i suchy toteż muszę więcej go zużyć ażeby wypeelingować całe ciało. Skóra po jego użyciu jest gładka i bardzo napięta ale i świetnie nawilżona-nie muszę już nakładać dodatkowego oleju czy też balsamu. Naprawdę to rewelacyjny produkt któremu nie mogę dać innej oceny aniżeli 10/10. Jego cena to 25 zł za 250 ml.


Fresh&natural kojący bezzapachowy balsam do ciała


Kolejny cudowny produkt tej marki, ja zaszalałam i od razu kupiłam ogromne opakowanie ale nawilżanie mojej skóry ciała jest dla mnie równie ważne co i twarzy. Balsam nakładałam po każdej kąpieli-nie ważne jak byłam zmęczona- uwielbiam w nim piankową konsystencję oraz fakt, że jest bezzapachowy-bo jeśli mam być szczera ja wcale nie lubię gdy kosmetyki pachną chyba, że ziołowo albo bardzo naturalnie, gdy mam ochotę na zapach dodaje do kosmetyku odrobinę olejków eterycznych...bezzapachowe kosmetyki wcale nie są gorsze. Ja tutaj nie mam co się za wiele rozwodzić, jeśli jesteście fankami balsamów, używacie je często w dużych ilościach i nie lubicie zapachów-on jest dla Was. Cena to 60 zł za 500 ml a jego ocena to 9/10.


Nature Love natural deodorant lemongrass

Mam wielki problem z naturalnymi dezodorantami, niektóre nie działają w ogóle inne natomiast działają ale tylko przez okres paru dni czy tygodni, zazwyczaj polecane przez osoby w sieci dezodoranty zupełnie się u mnie nie sprawdzały.Ten dezodorant kupiłam całkiem przypadkiem podczas zakupów w Tkmaxxie-ja zawsze tam coś znajdę-kosztował 19 złotych, toteż mówię czemu nie. No i był dobry ale tylko przez parę tygodni a potem przestał działać. Mam problem z poceniem się, dla mnie to nie jest krępujący temat, gdy się denerwuje, stresuje, czuje zmiany temperatury od razu czuje, że pod pachami po prostu mam mokro. Nie używam od dawna antyperspirantów nie chce szkodzić sobie, bardziej chodzi mi o zahamowanie nieprzyjemnego zapachu i ten dezodorant radził sobie ale z czasem zamiast neutralizować zapach, wręcz go podwajał. Dla mnie owy dezodorant nie był na tyle dobry bym go po raz drugi wyszukiwała na półkach w TkMaxxie. Podobało mi się, że był w formie sztyftu a nie na przykład miałabym go nakładać za pomocą szpatułki. Ocena 2/10


Alba 1913 pH balancing toner

Jaki to jest cudowny produkt, tak jest on cudowny i całkowicie jest wart 120 złotych za 125 ml. Uwielbiam toniki, uwielbiam testować nowe, szukać ich i jeśli mam być szczera jeszcze nie było toniku-prócz tego od Taty Harper-którego nie pokochałaby moja skóra twarzy-choć toniki od czasu do czasu stosuje również na ciało. Tonik jest u mnie bardzo ważnym krokiem, stosuje go po demakijażu, przed nałożeniem porannej pielęgnacji jak i wieczornej, niekiedy aplikuje go na twarzy po nałożeniu podkładu mineralnego by go scalić. Dzięki temu tonikowi mówię całkiem poważnie moja skóra twarzy z każdym dniem stawała się coraz bardziej ładniejsza-wygładzona, ukojona, nawilżona a jej koloryt był wyrównany...gdy aplikowałam go na twarz czułam jak gdyby taką delikatną woalkę nawilżenia i skóra w żaden sposób nie była ściągnięta,a aplikator w opakowaniu jest genialny gdyż uwalnia delikatną mgiełkę, dodatkowo produkt przepięknie pachnie. Na pewno do tego produktu powrócę. Ocena 10/10-nie może być inaczej.


Alkemie liquid shield S.O.S serum wyciszające

Seria microbiome od marki Alkemie to niewątpliwie moja ulubiona seria-produkty te świetnie współgrają z moją delikatną i z reguły podrażnioną ,wrażliwą skórą. A to serum przewyższa wszystko,on po prostu ratuje moją skórę-mówię to z ręką na sercu. Jestem fanką kwasów, maseczek złuszczających i peelingów enzymatycznych i niekiedy, gdy przesadziłam z ich ilością skóra staje się sucha, spierzchnięta i po prostu podrażniona, gdy używałam owe serum nic takiego się nie działo, kwasy cudownie działały-oczyszczały wygładzały moją skórę a serum jakby usuwało wszystkie możliwe negatywne skutki kwasów. Mam nadzieje, że wiecie o co chodzi-nawet skóra się nie łuszczyła. Serum to jest właśnie polecane dla osób po intensywnych zabiegach dermokosmetycznych i uważam, że ten produkt powinna polecać każda kosmetyczka po złuszczaniu skóry. Przepiękny produkt, najbardziej ulubiony jeśli chodzi o wszystkie kosmetyki marki Alkemie jakie miałam przyjemność testować. Jego cena to 139 złotych za 30 ml, posiada opakowanie airless przez co zużyjemy produkt do samego końca. Ocena 11/10 <3


Jan Barba SOU- serum oczy usta

I kolejny cudowny produkt-jakie to było cudo, po raz kolejny nie zawiodłam się na marce Jan Barba. Uwielbiam i mimo, że to serum do okolic oczu i ust to ja stosowałam go uwierzcie na całą twarz-przy kącikach nosa, rozcierałam go nawet na policzki i szyje. Opakowanie zawiera jedynie 10 ml i na początku bałam się, mówiłam-starczy mi to na chwilę, ale owy produkt jest bardzo wydajny, dzięki cudownemu aplikatorowi-szklanej kulce którą świetnie się aplikuje serum a potem wklepuje go opuszkami palców. Serum ładnie się wchłania, pozostawia skórę nawilżoną, ujędrnioną i pełną blasku-spojrzenie jest tak zdrowe i wyspane i cudownie współgrał z moim korektorem pod oczy,w ogóle korektor od hynt beauty który wciąż używam cudownie współgra z olejami, jest wtedy tak wygładzony, cudownie wygląda. Jego cena to 65 złotych. Ocena to oczywiście 10/10 i na pewno do niego wrócę i polecam Wam go wypróbować.


Gąbka konjac do ciała z czerwoną glinką

Uwielbiam gąbki konjac-zmywam nimi maseczki, olejek do demakijażu, przemywam rano jedynie gąbeczką twarz, ale również używam niekiedy ich do ciała. Ta właśnie do tego była przeznaczona ale szczerze jakoś wielkiej różnicy po jej użyciu na ciele nie widziałam...do twarzy tak ale do ciała uważam, że kupowanie takiej gąbeczki do wyrzucenie pieniędzy w błoto. Nie oceniam jej tutaj.


Yves Rocher wygładzająco-rozświetlający


Uwielbiałam ten korektor nawet nie zliczę ile opakowań jego zużyłam. Był niezwykle wydajny i przepięknie wyglądał pod oczami a przy tym nie przesuszał  jakże delikatnej skóry. Bardzo długo szukałam kosmetyku którym mogłabym zamienić ten korektor, owszem znalazłam coś innego ale nie tak dobrego jak on. Ma jednak trzy wady-niekiedy podrażnia moje oczy, gdy korektor dostanie się do oka, po drugie nie mam pojęcia jak ze składem korektora gdyż na stronie jest jedynie podane, że posiada wyciąg z rokitnika, wodę z róży damasceńskiej..no dobrze ale co jeszcze? A po trzecie nie wiem jak z testowaniem czy też nietestowaniem marki Yves Rocher na zwierzętach., nigdzie jasno nie jest napisane, że są marką cruelty free. Marka Yves Rocher posiada naprawdę świetne kosmetyki-jak tusz do rzęs, uwielbiam ich szampony do włosów czy żele no i oczywiście owy korektor ale nie chce brać udziału w cierpieniu zwierząt.
Korektor przepięknie odbija światło(nie posiada jednak drobinek), wygładza powierzchnie skóry, rozświetla, nie wchodzi w załamania skóry, nieprzypudrowany utrzymuje się cały dzień i nigdzie nie przemieszcza, jest bardzo lekki a jednak dobrze kryjący, posiada cudowny aplikator. Same zalety...mimo wszystko korektor oceniam po raz kolejny 10/10 ale nie wrócę do niego ze względu na nieznaną sytuację względem testowania na zwierzętach marki Yves Rocher. Jego cena za 1.5ml to 69 złotych(ale ja czekałam zawsze na promocję i niekiedy kosztował nawet o 30 złotych taniej).


Alterra pomadka rumiankowa


Zauważyłam, że z reguły gdy u większości się coś sprawdza to u mnie nie i również do działa w drugą stronę, gdy Wam coś polecam to czasami coś u Was nie działa-np. dostaje wiadomości na temat znienawidzonego przez Was szamponu Rahua ale i z tą pomadką jest taki sam problem-po prostu nie działa. U mnie sprawdza się rewelacyjnie ale nie jako pomadka ochronna do ust a...odżywka do brwi i rzęs. Uwielbiam łączyć ją z olejem rycynowym i wtedy widzę ogromne efekty. Ja z natury(po tacie) posiadam długie, czarne i gęste rzęsy jak i ciemne brwi, nie maluje rzęs również tuszem i przez to moje rzęsy są w świetnej kondycji ale dzięki tej pomadce(której nie stosuje regularnie, zawsze po zużyciu opakowania robię sobie dłuższą przerwę i po czasie do niej wracam, by się nie przyzwyczaić) rzęsy są jeszcze mocniejsze i zdrowsze. Ja aplikuje ją na szczoteczkę(taką co jest w tuszach do rzęs, ja swoją kupiłam w inglocie) i nakładam jak tusz na rzęsy oraz na brwi dosyć sporą warstwę. To zużyte przeze mnie już szóste opakowanie i pomadka nigdy nie podrażniła moich wrażliwych powiek czy oczu, nie zrobiła mi krzywdy. Jej koszt to chyba 5 złotych wiem, że jest bardzo tania i bardzo wydajna. Jeśli macie problem z rzęsami a szkoda Wam wydawać tych ogromnych pieniędzy na te cudotwórcze odżywki do rzęs-które nie są za zdrowe i po ich odstawieniu rzęsy i tak będą słabe-warto może na początek wypróbować tej pomadki z olejkiem rycynowym?
Nie mogę dać niczego innego jak 10/10.

Bare Minerals lash domination mascara powiększająca objętość rzęs 10-w-1


Nie jestem fanką tuszy, stosuje je jedynie gdy gdzieś wychodzę czy na ważniejsze wydarzenia, po prostu nie czuje potrzeby jego używania-mam z natury ciemne, grube i długie rzęsy a poza tym nienawidzę zmywać tuszu z rzęs, zawsze czuje jak to je osłabia. Gdy jednak stosuje już tusz to uwielbiam efekt wow, sztucznych rzęs i ten tusz właśnie tak u mnie działał. Pogrubia, wydłuża, rozdziela, podkręca a rzęsy są bardzo, bardzo czarne i przy tym wygląda bardzo naturalnie no i co najważniejsze nie podrażnia moich oczu ani powiek-bo mam bardzo wrażliwe powieki i oczy, nawet niegdyś cienie mnie podrażniały ale od kiedy zaczęłam stosować te naturalne-jak ręką odjął zero problemów. Jednak tą dużą silikonową szczoteczką można zrobić sobie krzywdę-jest bardzo kująca. Tusz nie osypuje się ani nie odbija, jest gęsty już od początku stosowania i utrzymuje się bardzo długo-po 10 godzinach po imprezie delikatnie rozmazuje się, ale to impreza zauważyłyście, że po imprezie zawsze nie macie na twarzy połowy jak nie więcej makijażu? Gdzie on się podziewa? :D Nie wrócę do niego ale bardzo go lubiłam, to jest moje drugie opakowanie. Cena 105 złotych ocena 8/10.