I tak oto przywitała nas jesień. To niewątpliwie moja ulubiona pora roku...uwielbiam wyciągać cieplutkie, wielkie swetry, ciężkie botki, płaszcze. Wiele warstw, cieplutkie ubrania, wieczory przy serialu z gorącą herbatą i ciastem marchewkowym, zapalanie świeczek...och na to wszystko nie mogłam się doczekać. Oczywiście jest jedna rzecz której nienawidzę w jesieni chociażby naturalny smutek, chandra a nawet niekiedy i depresja. Niestety brak słońca niekorzystnie na nas wpływa ale z tym wszystkim możemy oczywiście walczyć. Ruch, dobre jedzenie, zapełnianie wolnego czasu do maksimum i spotykanie się z ludźmi, posiadanie kogoś bliskiego może sprawdzić, że najbliższe zimne i ciemne miesiące nie będą tak złe.
Dziś jednak nie o tym jak przeżyć jesień a o ulubieńcach września.
Wrzesień niewątpliwie był to miesiąc ubogi w zakupy kosmetyczne, tak naprawdę w miesiącu który rozpoczyna jesień jak i w październiku wole skupić się na zakupach ubraniowych aniżeli na tych kosmetycznych. Poza tym chce wykończyć wszystkie kosmetyki jakie mam ażeby potem przerzucić się w 100% na pielęgnacje naturalną naszych, polskich marek.
Po pierwsze gąbki konjac. Całkowicie przepadłam, są to istne cuda i nie wyobrażam już sobie bez nich porannej pielęgnacji, demakijażu jak i wieczornej pielęgnacji. Posiadam dwie gąbeczki, obydwie zakupiłam w TkMaxxie w bardzo atrakcyjnych cenach(ok 20 złotych, gdzie owe gąbki w internecie potrafią kosztować nawet 50 złotych).Nie chce za bardzo skupiać się jakie są konkretnie te gąbeczki(zielona do twarzy, zaś ta w kolorze ceglastym do ciała)bo wyrzuciłam opakowania i pamiętam tylko tyle, że ta do ciała posiada w sobie różową glinkę i dokładnie pachnie glinką to bardziej chodzi mi o ich cudowne efekty. Zacznę od gąbki do ciała, od nie pamiętnych czasów walczę z zaskórnikami otwartymi jak i zamkniętymi na ramionach oraz plecach(nie żeby jakoś strasznie ale na tyle bardzo, że nie odkrywam tych partii ciała), pielęgnacja więc w tych rejonach jest równie wzmocniona co i na twarzy. Zdarza mi się nakładać na te rejony kwasy, każdego dnia przemywam je tonikiem ale to i tak nie działało, dopiero gdy zaczęłam używać przy każdej kąpieli owej gąbki do mojego ciała...zaskórniki zniknęły a struktura skóry stała się gładka, nie pamiętam kiedy ostatnio moja skóra na ramionach była w tak świetnym stanie. W moim odczuciu gąbka prócz świetnego oczyszczenia ciała robi również delikatny peeling, po gąbka po jej zastosowaniu jest rozjaśniona, mięciutka, jędrna. To samo tyczy się twarzy, w tym przypadku gąbki używam aż trzy raz. Rano przemywam tylko przy jej użyciu twarz, po powrocie z pracy(zawsze od razu po przyjściu do domu zmywam makijaż)oczyszczoną już skórę twarzy masuje ową gąbeczką, oraz przed nałożeniem wieczornej pielęgnacji na koniec dnia. Od kiedy używam owej gąbki nie ma mowy o suchych skórkach, zauważyłam, że o wiele szybciej goją się wypryski czy inne niespodzianki, nie usunęła w 100% moich zaskórników otwartych w rejonie nosa oraz czoła ale wygląda to o niebo lepiej. Poza tym struktura skóry się wyraźnie wygładziła skóra za każdym razem po jej użyciu jest rozjaśniona i wręcz rozświetlona. Gorąco Wam polecam gąbeczki Konjac które moim zdaniem są niedoceniane a działają naprawdę cuda.
Produkt zamknięty jest w 10ml szklanym, czarnym opakowaniu z aplikatorem roll-on, kulka również jest ze szkła. Parę razy produkt wkładałam na noc do lodówki i rano nie było nic lepszego do "rozbudzenia" moich oczu aniżeli to serum rozprowadzany zimną kulką. Serum nakładamy pod oczy ale ja nakładam również na powieki w kąciki oczu ale również i w kąciki ust. Produkt ten odżywia okolice w które aplikujemy go, wygładza ich powierzchnie, okolice te są rozświetlone i rozjaśnione a spojrzenie wygląda na wyspane i zdrowe. Skóra pod oczami jest napięta i jędrna i pomimo, iż uwielbiam kremy pod oczy to te serum sprawdza się lepiej aniżeli nie jeden krem. Produkt jest bardzo wydajny, jego koszt to 65 złotych na stronie marki. Mam owszem dopiero 23 lata ale skóra pod oczami dla mnie jest równie ważna jak skóra twarzy jak i nie najważniejsza i wy również nie zapominajcie o tej bardzo wrażliwej strefie.
Cena: 65 zł/10ml
skład: Rosa Rubiginosa Seed Oil, Persea Gratissima Oil, Actinidia Chinensis Seed Oil, Oryza Sativa Bran Oil, Corylus Avellana Seed Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Lecithin, Tocopherol, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Humulus Lupulus Flower Extract, Equisetum Arvense Extract, Arnica Montana Flower Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Sambucus Nigra Flower Extract, Malva Sylvestris Flover/Leaf Extrct, Symphytum Officinale Root Extract, Citrus Limon Fruit Extract
Za co polubiłam markę Ordinary? Za świetne produkty w przystępnych cenach oraz fakt, że ich kosmetyki nie są testowane na zwierzętach...oczywiście produkty nie są naturalne, ale to jeden z niewielu kosmetyków którego z przyjemnością mi się używa pomimo, iż jego skład nie jest naturalny.
Cena: 29 zł/30ml. Ja kupowałam owy produkt na polskiej stronie cosibella
skład: Aqua (Water), Lactic Acid, Glycerin, Pentylene Glycol, Triethanolamine, Sodium Hyaluronate Crosspolymer, Tasmannia Lanceolata Fruit/Leaf Extract, Arginine, Potassium Citrate, Acacia Senegal Gum, Xanthan Gum, Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, PPG-26-Buteth-26, Ethyl 2,2-Dimethylhydrocinnamal, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Ethylhexylglycerin, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol.
Cena: ok. 172 zł/30ml
skład: Aloe Vera*, Plant Glycerin*, Titanium dioxide (CI 77891), Argan Oil*, Jojoba Oil*, Non-Nano Zinc Oxide, Acerola*(Vitamin C), Kokum Butter*, Gotu Kola*, Licorice*, Bamboo Extract*, Mica, Rosemary*, Sunflower Lecithin*, Lavender Oil*, [+/- may contain Iron Oxides (CI 77489, CI 77491, CI 77492)]
I to już wszyscy ulubieńcy. Mam nadzieje, ze przypadli Wam do gustu. Co najbardziej chciałybyście przetestować na własnej skórze?
Podkład jest interesujący ;) Skoro jest możliwość zamówienia próbek to być może kiedyś spróbuję. Zastanawiałam się nad zakupem tego serum pod oczy, ale finalnie wybrałam krem kofeinowy 100% Pure... Poza tym wolałam o nim najpierw poczytać, czekałam na Twoją recenzję ;)
OdpowiedzUsuńSerum jest świetne, nie sądziłam, że będzie aż tak dobre :) Dzięki niemu skóra pod moimi oczami wygląda na nawilżoną, zadbaną i rozświetloną. Niegdyś nawet drogie, naturalne kremy mi tego nie zapewniały a tu takie zaskoczenie. Jest mi miło, że czekałaś na moją recenzję :) Mam nadzieje,że jest pomocna.
OdpowiedzUsuń