Coraz bliżej Święta oraz Nowy Rok, nawet powiem Wam szczerze nie wiem kiedy to zleciało. Parę dni temu dodatkowo obchodziłam(choć to za duże słowo) dwudzieste trzecie urodziny. Grudzień więc jest dla mnie bardzo wyjątkowym miesiącem, ulubionym. Bardzo dobrze mi się kojarzy i bardzo często właśnie w grudniu wracam myślami do czasów gdy byłam dzieckiem-bo niekiedy brakuje mi tej beztroski.
Gdy byłam młodsza uwielbiałam otrzymywać prezenty, cieszył mnie każdy nawet ten najmniejszy, nawet gdy otrzymałam książki a chciałam lalkę Barbie. Byłam zawsze za wszystko wdzięczna i po prostu szczęśliwa.
Teraz, widzę to nawet po mojej 5-letniej siostrze, nikogo już nic nie cieszy. A dlaczego? Bo z reguły wszystko już mamy, bo na większość możemy sobie pozwolić, bo wszystko jest dostępne. Tak więc ja od czasu gdy pracuje a co za tym idzie zarabiam, wręczam swej rodzinie upominki a nie prezenty. W tym roku powiedziałam sobie, że max. na jedną osobę wydać mogę 150 złotych-to działa bo kreatywność mi się "włączyła" i zaczęłam szukać naprawdę świetnych rozwiązań, zaczęłam przyglądać się co komu sprawi radość nawet gdy będzie małego formatu.
Dzisiejszy post będzie inny, na tym blogu jeszcze nie zrobiłam nigdy prezentownika. Dlaczego tylko dla kobiet? Bo jedynym mężczyzną jakiego obdaruje w tym roku jest...mój tata. Niestety nie mogę przedstawić prezentów dla mężczyzn bo się na tym nie znam :D
Prezentownik ten składa się więc z propozycji skierowanych do kobiet i pomimo, iż mój blog opiera się głównie na kosmetykach to pojawią się tutaj również propozycję z działu "mody". Tylko wisienką na torcie jest fakt, że wszystkie propozycję są cudownych polskich marek, marek które lubię, podziwiam i rzeczy posiadam lub też w najbliższym czasie chciałabym posiadać. Wiem, co może pojawić się w komentarzach "drogo" albo "że taniej znajdę w...(nazwa sklepu)". Ja jednak odeszłam od zakupów w sieciówkach, chciałabym wspierać nasz polski rynek, który uważam, że jest naprawdę na wysokim poziomie. No przejrzyjcie moje propozycje i powiedzie, że te rzeczy są piękne. Po prostu piękne.
Ja jestem fanką zakupów on-line, ze względu na pracę poza tym w internecie po prostu jest większy wybór tak więc wszystkie propozycję znajdziecie na stronach danych marek.
Proszę o komentarze jak podobają Wam się moje propozycję i czy jest coś co chciałybyście znaleźć pod choinką?
Po pierwsze mogę śmiało powiedzieć kultowa marka The Odder Side i ich znane longsleeves z dekoltem w V czy odkrytymi prawie w całości plecami(189 złotych). Owe bluzki w swej prostocie są niezwykle seksowne właśnie przez dekolty które odsłaniają pięknie nasze plecy. Nie raz słyszałam opinie, że te "bluzki" są za drogie, że taniej podobne znajdziemy w sieciówkach, owszem znajdziemy ale uwierzcie mi nie tą jakość. T-shirty(149 złotych) mam już dwa lata, chodzę w nich regularnie(szczególnie wiosną i latem), piorę często, nie oszczędzam ich a one wciąż wyglądają jak nowe, z szwami nic się nie dzieje, materiał jest porządny i gruby, szycie jest fenomenalne. W ofercie marka posiada również longsleeves crewneck(219 zł), sukienki, spódnicę oraz przepiękne swetry, ale tutaj sweter o nazwie rocket w składzie ma aż 60% akrylu, 20% wełny i 20 poliestru i kosztuje aż 389 złotych(mimo to niezwykle mnie kusi, już w tamtym roku kusił) polecam Wam za to ze względu na skład sweter Moons(na zdjęciu po prawej) który ma w składzie 80% wełny i kosztuje 269 złotych. Czyż nie wygląda seksownie?
No nie byłam bym sobą gdybym nie przedstawiła również prezentów typowo kosmetycznych, przecież to moja mania. Pojawi się aż siedem cudownych marek kosmetycznych w tym zestawieniu, na pierwszy front idą kosmetyki marki Resibo i Fridge by yDe i powiem Wam, że gdybym zobaczyła pod choinką ich kosmetyki byłabym w niebie. Od Resibo szczególnie polecam olejek do demakijażu(59 zł), multifunkcyjny peeling(79 zł) oraz krem rozświetlajacy(69 zł). Propozycje tej marki są świetne bo kosmetyki z reguły kosztują poniżej 100 złotych, są pakowane w przepiękne tuby, które wystarczy już obwiązać czerwoną wstążeczką i prezent gotowy. Marka również w ofercie ma gotowe zestawy ale nic nie stoi na przeszkodzie byś sama je przygotowała.
Marka Fridge to taka marka którą każda ekomaniaczka chciałaby mieć w swojej "kolekcji", kosmetyki wysokiej jakości w miare przystępnych cenach(te ceny naprawdę są przystępne) z cudownymi, świeżymi składnikami-tak świeżymi, że aż trzeba przechowywać je w lodówce bo to żywność dla skóry. Ja szczególnie polubiłam pięć produktów które są moimi ulubieńcami od niedawna ale niektóre już od bardzo dawna. Dla fanatyczek make-up no make-up można kupić oddychający "podkład" marki ff fabulous face(149 zł), dla mamy czy też babci krem pod oczy 1.4 eye który regeneruje i odmładza spojrzenie(165 zł), dla osób o suchej i delikatnej skórze regenerujący krem dyniowy, który ma przepiękny zielony kolor, cudownie pachnie pestkami dyni i jest idealny na zimę, bardzo nawilżający, regenerujący, chroniący skórę przed niskimi temperaturami(187 zł) oraz dla kobiet które nie lubują się w demakijażu, ale również dla młodych dziewczyn sprawdzi się zarówno żel do mycia twarzy 3.3 good morning face(79 złotych) oraz tonik różany 3.2 rose tonic water(87 zł). Marka Fridge również przepięknie pakuje swoje kosmetyki w woreczek, przewiązany u góry wstążką, dodatkowo dodają jak i Resibo próbki po czym wkładają produkty do przepięknej bąbelkowej torebki z kwiatkami-nie musisz martwić się o torebkę na prezent.
Jeśli chodzi o kosmetyczne prezenty chyba nie ma nic gorszego od dostania zestawu: dezodorant i żel pod prysznic. To tak jakbyście wręczając owy prezent chciały powiedzieć tej osobie "śmierdzisz, umyj się i skorzystaj z dezodorantu). Ja z reguły takie prezenty, odkładałam na bok udając, że niezwykle się z nich ciesze. O wiele lepszym prezentem będzie zestaw peeling i balsam do ciała, szczególnie na prezent świąteczny. Przygotowałam dla Was cztery produkty marki Fresh&natural w przepięknych iście jesienno-zimowych zapachach, bardzo intensywnych, orzechowych, piernikowych, ciepłych, otulających. Ich peelingi są genialne, świetnie ścierają pomimo iż są delikatne i pozostawiają warstewkę olejku na ciele, nawilżając je, dodatkowo przepięknie pachną, ja miałam przyjemność używać tego o zapachu korzennym-o mamo, to istny piernik, ciepły, otulający, rozluźniający i tak smakowity. Nazwy owych produktów świetnie oddaje ich zapachy, tak więc mokka pachnie po prostu mokką. Pojemnośći peelingów są aż trzy 250g-24.99 zł; 550g-44.99 zł oraz 1300g- 77.99 zł. A co do balsamów mają cudowną konsystencję lekkiego musu, który szybko się wchłania oraz bardzo długo nawilża, świetnie sprawdził się u mnie gdy moja skóra była podrażniona po depilacji laserowej ja szczególnie polecam Wam bezzapachowy(250g-37.99; 500g- 59.99 zł)-idealny dla osób wrażliwych i alergików oraz orzechowy(250g- 39.99; 500g- 64.99zł) który cudownie kojarzy się ze świętami. Ja byłabym zadowolona z zestawu balsam i peeling, a Wy?
Jeśli Was budżet jest niewielki ale chciałybyście podarować osobie parę rzeczy świetną opcją jest zakup w Ministerstwie Dobrego Mydła oraz Jan Barba. Obie manufaktury posiadają świetnie produkty w bardzo przystępnych cenach, które działają i to jak. Moim idealnym zestawem- jego koszt to 118 złotyv, dopłacając 3 złote otrzymamy pakowanie na prezent(który w ministerstwie można nabyć jako zestaw) jest zakup olejku z pestek śliwki(18 zł), peelingu śliwka(38 zł) oraz balsamu w sztyfcie również śliwka(56 zł). Dlaczego uważam, że ten zestaw będzie świetny bo każdy z tych produktów sprawdzi się u każdego, w zestawie posiadamy trzy produkty bardzo funkcjonalne bo olejku możemy używać zarówno do twarzy, ciała ale i włosów jak i również balsamu a i od biedy peeling możemy nałożyć na twarz, dodatkowo ten cudowny marcepanowy zapach...cudowny. Ministerstwo dobrego mydła to nie jedynie śliwka a cudowne mydła w kostkach, kule do kąpieli, różnorakie hydrolaty oraz cudowne musy do ciała.
Zaś od marki Jan Barba szczególnie polecam Wam tonik ziołowy(59 zł) i serum SOU(65 zł) ale również zapowiada się cudownie ich nowość którą jest peeling enzymatyczny z glinką(74 zł)-przepiękne opakowania kosmetyków nie potrzebują już dodatkowych ozdób a cudownym dopełnieniem tego prezentu będzie chociażby szczotka do masażu(59-64zł) lub naturalna, aromaterapeutyczna świeca która pełna jest olejków eterycznych(29-45zł).
W tym zestawieniu nie mogłoby zabraknąć biżuterii pomimo iż jej fanatyczką wielką nie jestem. Zawsze marzył mi się piękny, stary pierścień ale nigdy nie wiem jakby miał wyglądać oraz jaki kamyk miałby posiadać-wcale nie jestem fanką diamentów o wiele bardziej wole surowe minerały a w biżuterii minimalizm, pewnego rodzaju surowość.
Markę Wishbone poznałam już jakiś czas temu, gdy marka dopiero powstawała i w ofercie ich było parę produktów w tym naszyjnik z ich firmową kostką która służy do wróżb. Teraz w asortymencie marki jest mnóstwo biżuterii od wisiorków po chockery, bransoletki i pierścionki. Mi wyjątkowo spodobały się trzy które przedstawione są powyżej: z zielonym oczkiem(179zł)naszyjnik z "białym" księżycem(179zł) oraz długi naszyjnik z blaszką(169zł). Dla wielu problemem jest fakt, że owa biżuteria jest pozłacana, jednak gdy będziemy o nią dbać służyć będzie nam naprawdę długo.To biżuteria niewątpliwie dla trendsetterek bo marka bardzo podąża za modą.
Drugą perełką jest marka Jagg Jewels której założycielką jest kobieta tak piękna jak i jej biżuteria, ta biżuteria wręcz w moim odczuciu posiada duszę. Bardzo żałuje, że nie mieszkam w Warszawie i nie mogę zapoznać się z całym asortymentem marki ale on-line bardzo przykuł moją uwagę głównie pierścionek większy z labradorytem(zdjęcie powyżej) i wiem,że to on będzie moim tegorocznym prezentem świątecznym. Jego koszt to 390 złotych, mniejsze pierścionki kosztują 290 złotych, przepiękne bransoletki obręcze to koszt 550 złotych, zaś cudowne kolczyki to ceny wahające się między 350 a 390 złotych. Każda biżuteria marki robiona jest ręcznie z niezwykła starannością i posiadając choć jedną rzecz od marki Jagg nie przejdziecie niezauważone. Dla kobiet o niezwykłej wrażliwości na piękno, jedynych w swoim rodzaju.
Ostatnią marką jest Panama Jewels którą poznałam dzięki obserwowaniu na Instagramie jej założycielki Marty Ewy Urbańskiej @martaaewaa. Jest ona niezwykle piękną kobietą, bardzo naturalną, niezwykle pogodną i wesołą, której styl bycia niezwykle się mi podoba. Można powiedzieć, że jest moją inspiracją. Od roku tworzy ręcznie wykonywane, przepiękne minimalistyczne bransoletki, naszyjniki które w głównej mierze tworzone są z koralików z minerałów. Biżuteria od Marty, zdaniem niektórych jest droga ale liczyć musimy się z tym, że jest to ręczna robota, unikalna i jedyna w swoim rodzaju, z najwyższej jakości materiałów bo nawet gdy kupujemy bransoletkę na nitce to jest ona jedwabna. Jeśli znacie pasjonatkę minimalizmu ta biżuteria będzie dla niej idealna.
*KOSMETYKI ALKEMIE
*LIQPHARM
Marką Liqpharm zainteresowałam się już jakiś czas temu poszukując serum z wit. C. Wygrałam pamiętam właśnie takie serum i przepadłam stosując je-aktualnie używa je moja mama, która jest bardzo zadowolona z efektów, serum rozjaśniło jej przebarwienia po porodzie jak i słoneczne, skóra stała się jednolita, wygładzona i wygląda o niebo lepiej. W ich produktach roi się od wysokich stężeń aktywnych substancji a składy są niezwykle przemyślane. Jeśli znacie jakąś kobietę która jest minimalistką jeśli chodzi o kosmetyki a dodatkowo chciałaby aby one działały, polecam Wam przyjrzeć się kosmetyką marki Liqpharm, koszt owych serum to ok. 60 złotych. Szczególnie polecam Wam serum z wit. C, Liq Ce serum night 15% vitamin E mask-maseczka/serum nawilżające na noc oraz Liq CG serum night glycolic peel-serum wygładzające na noc/peeling.
*MOYE STORE BLUZKA NA RAMIĄCZKACH/BIELIZNA/PIDŻAMA
W owym prezentowniku również przedstawiam Wam rzeczy z których sama byłabym zadowolona gdybym znalazła je pod choinką i niewątpliwie była by to bielizna od Moye. Nad zakupem topu na ramiączkach w kolorze beżowym zastanawiam się już od roku ale uważam, że każda kobieta w swojej szafie powinna mieć dobry jakościowo top na ramiączkach właśnie z jedwabiu który ubrać możemy zarówno pod gruby, ciepły sweter jak i jako top pod marynarkę wychodząc na imprezę. To niezwykle uniwersalna rzecz w garderobie, Moye jednak to nie tylko topy na ramiączkach to również koszule, halki, sukienki, szorty, spodnie, szlafroki, figi a nawet opaski na oczy i poszewki na poduszki i to wszystko wykonane ze szlachetnego materiału jakim jest jedwab. Uwielbiam ten materiał bo wygląda niezwykle szykownie nawet jeśli połączymy klasyczną jedwabną,białą koszulę z dżinsami czy skórzanymi spodniami-uwielbiam to połączenie, jedwab jednak jeśli chodzi o pielęgnacje i pranie jest niezwykle wymagający jednak to jak wygląda wszystko rekompensuje. Dlaczego produkty od Moye moim zdaniem nadają się na prezent? Pięknie zapakowane, dodatkowo możemy spersonalizować prezent dodając inicjały obdarowywanej osoby. Ceny wahają się między 95 złotych(zakładka do książki), 190 złotych-figi, 210 złotych- opaska na oczy, 230 zł- poszewka na poduszkę, 320 zł- topy na ramiączkach aż po 600 zł za szlafrok.
Torebki to taka rzecz której nie kupuje za często, a tej kwestii również kieruje się jakością tak więc wole mieć dwie "dobre" torebki w których wiem, że będę chodzić aniżeli multum średniej jakości. Odbiegłam już dawno od zakupów torebek z sieciówek za to pokochałam torebki szczególnie dwóch polskich marek: Zofia Chylak oraz MUMU. Rozpoznawalny już przez wszystkich mały worek "pyton" niedługo posiadać będę już dwa lata i uważam, że to były jedne z najlepiej wydanych przeze mnie pieniędzy. Nie oszczędzam swoich torebek, noszę w nich dużo a torebka jest wręcz jak nowa. Niezwykle poręczna i stylowa, pasuje do każdej stylizacji i do każdego stylu. Noszę ją zarówno latem jak i zimą, jeśli nie chcecie jednak inwestować w torebkę warto zastanowić się nad zakupem etui na telefon(190 zł) czy etui na karty(160 zł). Asortyment u Zofii Chylak na przestrzeni lat naprawdę się rozrósł.
Drugą świetną marką jest MUMU i tutaj szczególnie polecam zakupić niewielkich rozmiarów, zwykłą "małą torebkę"ANNA w kolorze czarnym, którą każda kobieta powinna posiadać. Czy to na szybkie zakupy gdzie potrzebne jest jedynie etui na karty, klucze i telefon czy też na imprezę. Jej wymiary to 21x12.5 cm co uważam za idealną pojemność. Cena to 175 zł.
Podkusiło mnie również w tym prezentowniku ażeby przedstawić Wam bieliznę i nie wiem czy do końca dobrze zrobiłam. Bo czy kobieta kobiecie sprezentuje bieliznę(no chyba, że mój prezentownik czytają również mężczyźni. p.s. byłoby mi niezwykle miło). Marka Le Petit Trou pomimo francuskiej nazwy(możemy przetłumaczyć nazwę na "małą dziurę" co uważam za trafną nazwę zaraz dowiecie się dlaczego), jest marką polską. Bielizna marki jest niezwykle seksowna, sensualna i być może zdaniem wielu więcej odkrywa niż zakrywa nie jest ani trochę wulgarna. Uwielbiam dobrej jakości bieliznę, nawet jeśli noszę ją tylko dla siebie, czuje się o wiele pewniejsza siebie wiedząc, że pod jeansami i zwykłym t-shirtem mam coś seksownego. Dlaczego jednak "mała dziurka" bo każda dolna część bielizny marki posiada na tyle otworek-czy to mniejszy, czy też większy. Majtki niekiedy są zabudowane a ich jedynym szczególikiem jest właśnie dziurka. Bielizna marki w żaden sposób nie ma podnosić, powiększać naszego biustu a eksponować to co posiadamy,w kwestii bielizny drogie panie po co okłamywać mężczyzn nosząc te wielkie "powiększacze" piersi. Wiem co wiele z Was pomyśli, po co nosić coś czego prawie nie widać, że te materiały prześwitują ale uważam, że kobieta powinna posiadać choć jeden zestaw bielizny na szczególną okazję, jeśli na co dzień lubuje się w zabudowanej bieliźnie. A ta od Le Petit Trou nie rozczaruje ani Ciebie ani twego partnera, marka w swej ofercie posiada również body, szlafroki, klapki-od tych z puszkiem po kokardy ale i świece jak i olejek do ciała który został stworzony ze współpracy Le Petit Trou z Purite. Tak więc jeśli czytają to Panowie, kupcie swojej kobiecie bieliznę, uwierzcie będzie owszem początkowo zaskoczona ale potem zadowolona. Koszt majtek to ok 130-170 złotych, biustonosze 130-190 złotych, świece są po 130 złotych zaś olejek 179 zł.
Pidżama to również znienawidzony prezent przez wielu, ale ja uważam, że dobrej jakości ta częśc naszej nocnej garderoby może być świetnym prezentem. Kupowałam pidżamy z reguły w Oysho ale jakość ich z roku na rok staje się coraz to gorsza a ceny wcale nie maleją i tak za komplet(spodnie i bluzka) musimy zapłacić nawet powyżej 200 złotych. Na markę Hibou sleepwear trafiłam przypadkiem szukając właśnie dobrych jakościowo pidżam, tak jak możemy przeczytać na stronie, marka nazywa się luksusową i ja się z tym zgadzam, wysoka jakość, starannie dobrane materiały i dodatki dodatkowo każda część szyta jest ręcznie-przez co mamy pewność, że produkty posłużą nam latami. Ich modele są niezwykle urocze, rozpoznać je możecie dzięki przesłodkim kokardką które przyszyte są do spodni i spodenek, ale w asortymencie znajdziemy od topów na ramiączkach po bluzy, a od niedawna marka stworzyła bokserki i t-shirty dla Panów. Flanelowe spodenki to koszt 129 złotych, szorty frizzly 119 zł, spodnie 9 149 zł- z kokardką zaś czerwone(grubszy materiał) 219 zł, bluzy- 179/199 zł oraz t-shirty 99 zł.
Pora na kolejne piękne rzeczy od pięknej kobiety jaką niewątpliwie jest Cosima Borawska i jej cudowne opaski której każdy obiekt wykonywany jest ręcznie z najwyższej jakości materiałów. Marka ta została zrodzona z miłości do mody oraz krawiectwa haute couture. Nie bez powodu więc te małe cudeńka znajdują się stale w najlepszych magazynach modowych oraz na okładkach. Ceny wahają się między 180-190 złotych, wybrać możemy kolor jaki jak szeroka ma być opaska.
Czy perfumy nie są najlepszym prezentem na święta? Oczywiście jeśli znamy preferencję zapachowe danej osoby, a co gdyby tak osoba obdarowywana mogła całkowicie zadecydować o tym jaki miałby być owy zapach, gdyby miała go stworzyć sama? Jeśli jesteście mieszkańcami Warszawy lub Krakowa szczególnie polecam Wam,pod choinkę wręczenie warsztatu zapachowego premium-gdzie osoba obdarowana będzie mogła stworzyć sama od podstaw zapach, dowiedzieć się trochę o budowie perfumy doskonałych. Voucher jest ważny aż 3 miesiące ich koszt to 500-1000 zł...jeśli jednak nie mieszkacie w Warszawie czy Krakowie warto przyjrzeć się ofercie on-line marki mo61 a w niej cudowne, wyjątkowe, unikalne zapachy w mniejszych jak większych pojemnościach(199 zł-399 zł) świetnym prezentem jeśli nie znamy preferencji zapachowych osoby jest zakup zestawu czterech próbek zapachów od mo61(259 zł) dzięki którym osoba obdarowana będzie mogła wybrać "te, jedyny, swój zapach". Marka posiada również w ofercie świece(239 zł) jak i zapachy do domu w formie patyczków(149zł-209 zł).
Świet(n)ymi prezentami są również te których sami byśmy sobie nie kupili a bo to szkoda pieniędzy, a bo to inne wydatki, a ogólnie mi się to podoba ale chyba to do mnie nie pasuje. Ja tak mam z czapkami tak więc powiem Wam szczerze, że bardzo zadowolił by mnie pod choinką kapelusz czy beret-bo to dwa rodzaje "odzienia na głowę" które bardzo mi się podobają ale jakoś zawsze szkoda mi wydać na nie pieniądze. No bo niby fajne i modne ostatnimi czasy ale..jaki procent kobiet widujecie w beretach czy kapeluszach? Tak, dokładnie minimalny. Kapelusz od Paris+Hendzel Handcrafted Goods niezwykle mnie ujął szczególnie ten w kolorze szarym ale jego cena odrobinę może odstraszać(600 złotych) tańszą opcją ale równie stylową będzie beret od tiny tattoo w kolorze czarnym bądź pudrowo beżowym, tak nawiasem mówiąc koszulki jak i berety marki pakowane są w przeuroczy tekturowy kubek do kawy, tak więc owy prezent po otworzeniu może być wielkim zaskoczeniem. Ostatnią propozycją jeśli chodzi czapki jest przepiękna, wełniana czapka oczywiście ręcznie robiona na drutach, występuje aż w sześciu kolorach od zwariowanych(ametyst) po bardziej spokojne(szare, beż). Czapka występuje w jednym rozmiarze a jej koszt to 220 złotych.
Wiem co powiedzie, że skarpetki to najgorszy z możliwych prezentów(od razu po zestawie żel pod prysznic+dezodorant) ale te skarpetki są wyjątkowe i takowy prezent sprezentuje w tym roku mojej siostrze. Skarpetki są oczywiście polskiej marki Many mornings i zapewne powiecie "skarpetki, jak skarpetki" a bo nie. To skarpetki wyjątkowe bo w parze mamy dwie różne skarpetki, jeśli chodzi o wzór ale idealnie są komponują bo są tematycznie takie same i powyżej przedstawiam chociażby The unicorn-jedna skarpetka z jednorożcami zaś druga z tęczą. Patrzcie na te z ołówkiem-cudo <3 Każda para to koszt 25 złotych, ale 5% z każdej sprzedanej pary przekazywana jest na akcje charytatywne jak i pomocowe(jak zasadzenie drzew, adopcja pszczół. remont szpitali, kompletowanie wyprawek szkolnych) a dodatkowo zakupując parę marka przekazuje kolejną potrzebującym. Czyż to nie piękne? Ja uwielbiam wspierać takie firmy, aż serce mi rośnie.
Uważam, że dobra pościel również potrafi być naprawdę trafionym prezentem świątecznym szczególnie dla Pani domu ale i nawet dla osoby która dopiero co "poszła na swoje". Niestety mówię już na wstępie lniane pościele nie należą do najtańszych szczególnie jeśli chcemy zakupić ją od polskich marek, ceny wahają się pomiędzy 390 złotych do 700 złotych-oczywiście uwarunkowane to jest wymiarami pościeli jak i również ilością poduszek. Ale jestem zdania, że to naprawdę świetny prezent, len to jeden z najszlachetniejszych materiałów, przyjazny dla skóry(idealna dla alergików i wrażliwców) a wyjątkowo jest niezwykle wytrzymała. Materiał ten niegdyś nazywany był jedwabiem północy bo uprawa jaki obróbka jego włókna to bardzo długotrwały proces a co za tym idzie wyroby wykonane z lnu nie należą do najtańszych. To idealny prezent bo posłuży osobie obdarowanej przez lata a co za tym idzie osoba ta zakładając ową pościel będzie sobie o nas przypominać. Len jest antyalergiczny, antystatyczny, przewiewny, pozwala skórze oddychać i działa antybakteryjnie. Znalazłam dwie marki które sprzedają pościele lniane: leolino oraz linen.
Mam nadzieje, że mój iście Polski prezentownik przypadł Wam do gustu. Nie ukrywam, że był to najbardziej wyczerpujący post do napisania ale co za tym idzie najwięcej przyjemności mi sprawiający. Mam nadzieje, że zaczerpniecie choć trochę inspiracji do tworzenia prezentów dla bliskich Wam kobiet z mojego prezentownika i pamiętajcie do Świąt pozostało już 13 dni. Tylko 13 dni :)
Dziękuję,to super podpowiedź, wspaniale opisane ��
OdpowiedzUsuń