środa, 16 kwietnia 2014

Pomelo-moja przekąska.



Trochę z wyglądu przypomina cytrynę a trochę pomarańcze-jednak jest o wiele słodsza od tych dwóch cytrusów.
Ta pomarańcza olbrzymia pochodzi ogólnie z Malezji aczkolwiek te które znaleźć możemy na półkach sklepowych najczęściej pochodzą z Indii czy Chin.
Za co uwielbiam owy cytrus?
Za jego pyszny słodkawy smak, ale to nie tylko o słodkość chodzi oczywiście. Cytrusowy gigant, inaczej pamela-jak go nazywam, zawiera duże ilości błonnika czego potrzeba nam dużo aby nasz organizm mógł sprawnie funkcjonować. Zachęcam do wyciskania z niego soku  gdyż w właśnie w nim występuje najwięcej Bioflawonoidów które pomagają w profilaktyce układu krążenia oraz nowotworów.




W każdej postaci ten owoc jest idealny na zgagę, obniżoną odporność czy depresje. Czyli polecany w okresach jesienno-zimowych.
Jest też niskokaloryczny. 100 g owocu zawiera zaledwie 44 kcal. Co dla nas najważniejsze. :)
Zawartością witaminy C przewyższają inne owoce cytrusowe, bogate są również w potas. Zawierają także witaminy z grupy B, wapń, magnez, żelazo, cynk. Pomelo spożywa się głównie na surowo, samodzielnie lub w owocowych sałatkach. Można jednak przyrządzać z niego także marmolady i dżemy.
P.S. Ze skrzyżowania pomelo z chińską pomarańczą powstał grejpfrut – owoc najzdrowszy ze wszystkich cytrusów

Owoc można dość długo przechowywać - w warunkach domowych wytrzymuje nawet do czterech miesięcy. Warto mieć go pod ręką, bo regularne jedzenie gigantycznego cytrusa dodaje energii i wigoru, a cerze gładkości i blasku.
Sama polecam....zajadajcie się pomelo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz :)